Wesele organizowano w północno-zachodniej Anglii, w hotelu zlokalizowanym w miejscowości Runcorn.
Jak zeznawał barman, który obsługiwał gości weselnych, około godz. 23 zaobserwował, jak kłóci się trójka mężczyzn. Kwadrans wystarczył, aby ta kłótnia przerodziła się w regularną bójkę, w której udział brało już 40 mężczyzn.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Spięcie nie tylko na pięści
Na miejsce wezwano policję, która z początku nie mogła sobie poradzić z rozjuszonymi weselnikami. Uczestnicy bijatyki rzucali w siebie tym, co mieli pod ręką. W ruch poszły krzesła, stoły, szklanki a nawet gaśnice. Policyjne wsparcie dotarło dopiero po 45 minutach.
Czytaj także: Dzieci zniszczyły wesele. "Popłakałabym się"
W ciągu 30 minut doszło do całkowitego zniszczenia sali bankietowej, przedmiotów wypożyczonych od firmy w ramach przyjęcia weselnego oraz innych części hotelu. Straty oszacowano na około 16 tys. funtów - przekazała portalowi LBC posterunkowa Sophie Davies.
Policjantka dodała, że poziom przemocy był tak wysoki, że funkcjonariusze, którzy jako pierwsi dotarli na miejsce, nie byli w stanie nawet dostać się do sali konferencyjnej, żeby zapewnić bezpieczeństwo pozostałym gościom.
Mundurowi zatrzymali w sumie ośmiu członków rodziny w wieku od 21 do 55 lat. Wszyscy panowie mają jedno nazwisko - Stokes. Za kratkami spędzą od 3 do 27 miesięcy.
To, co powinno być radosną okazją, ślubem, zamieniło się w krwawą jatkę. Apartament został przygotowany na uroczystość, z DJ-em grającym muzykę, ludźmi tańczącymi i dobrze się bawiącymi. Wszystko to się skończyło, gdy wybuchła przemoc - skomentował wyrok sędzia Simon Berkson.
Mężczyzna z najniższym wyrokiem dostał dodatkowo do odrobienia 100 godzin prac społecznych.