Szpaku jest znany przede wszystkim młodszym odbiorcom. Na swoim koncie ma już liczne Złote, Platynowe i Diamentowe Płyty. Teraz do "kolekcji" dojdzie wyrok za sprawę z 2020 roku.
Czytaj także: Nie żyje amerykański raper. To stało się pod prysznicem
Muzyk miał wraz z kolegami zemścić się na Damianie G., który wcześniej — według relacji oskarżonego — podpalił samochód jego znajomego. Dodajmy, że G. został przez sąd oczyszczony z zarzutów.
Napaść na niewinnego człowieka zakończona karą grzywny
Mateusz Sz. uderzył Damiana G. butelką w głowę. Wtargnął też na posesję znajomej poszkodowanego, Nikoletty M. Używając pałek, kijów bejsbolowych oraz maczet zastraszył obecne tam osoby i zniszczył samochód osobowy marki Audi.
23 maja Sąd Rejonowy w Ostródzie VII Zamiejscowy Wydział Karny w Morągu wydał wyrok skazujący w sprawie. Szpaku dostał karę w wysokości 30 tysięcy złotych grzywny. Musi też zapłacić 10 tysięcy złotych na rzecz Damiana G.
O sprawie informuje lokalny serwis TKO.pl
W uzasadnieniu sędzia zaznaczył, że "pojawiało się takie stwierdzenie w trakcie postępowania dowodowego, że któryś z oskarżonych to jest niemalże królem Morąga." Chodziło właśnie o Szpaka - przekazał portal relacjonujący proces.
Co ciekawe, Mateusz Sz. był już wcześniej karany za przestępstwo przeciwko życiu i zdrowiu innej osoby. Tym bardziej może dziwić tak łagodne zakończenie sprawy. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny, a obydwie strony mają prawo do złożenia apelacji.