O tym wywiadzie mówiło się już od dawna, jednakże nikt nie przypuszczał, że byli już, książę i księżna Sussexu posuną się aż tak daleko. Rodzina królewska była przygotowana na najgorsze ale doradcy nie mogli przewidzieć, jak druzgocąco brutalna będzie rozmowa u Oprah Winfrey.
Pałac Buckingham został sparaliżowany "przerażeniem i konsternacją", gdy książę Harry został oskarżony o „wysadzenie w powietrze swojej rodziny” przez starszego ministra rządu i sojusznika premiera Borisa Johnsona, lorda Zaca Goldsmitha. Tymczasem królowa odmówiła podpisania oświadczenia mającego być odpowiedzią Pałacu na wywiad.
Pałac Buckingham przygotował oficjalną deklarację miłości rodziny królewskiej do pary, aby uniknąć dalszego narastania napięć. Jednak według The Times, Elżbieta II nie chce spieszyć się z jej publikacją bez uprzednich przemyśleń. Odpowiedź jest analizowana przez królową, księcia Karola i księcia Williama.
Wywiad iskrą do wojny politycznej
Lider Partii Pracy, sir Keir Starmer, powiedział, że „to naprawdę smutne widzieć rodzinę w takim zamieszaniu” i że zarzuty wysuwane przez księżną należy traktować poważnie.
Kwestie rasizmu i zdrowia psychicznego, które poruszyła Meghan, są naprawdę poważnymi problemami - dodał.
Rzeczniczka edukacji robotniczej Kate Green poszła dalej, mówiąc, że twierdzenia księżnej powinny zostać „w pełni zbadane” przez Pałac.
Z kolei poseł Torysów, Michael Fabricant, oskarżył Green o próbę „upolitycznienia” awantury.
Partia Pracy jest w błędzie, jeśli chodzi o upolitycznianie tego. Wiedzą doskonale, że będzie prowadzone dochodzenie. Każda rodzina jest w ten czy inny sposób dysfunkcyjna.
Premier Boris Johnson odmówił wczoraj komentarza w sprawie szczegółów zarzutów Sussex'ów - nawet gdy zapytano go, czy uważa, że członkowie rodziny królewskiej mogą być rasistami.
Wszyscy czekają jednak ze zniecierpliwieniem na oficjalną odpowiedź Pałacu Buckingam.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.