Paryż ma gigantyczny kłopot. Praktycznie na każdym kroku można spotkać pluskwy. Są w pociągach, metrze, szkołach czy też kinach. Problemem zajął się już rząd Francji.
Władze Paryża obawiają się, że ta inwazja sprawi, iż turyści nie będą chcieli odwiedzać ich miasta. Drżą o frekwencję kibiców przede wszystkim w trakcie zaplanowanych na następny rok igrzysk olimpijskich.
Doniesienia mediów są wręcz porażające. Francuska praca uważa, że co dziesiąty dom w Paryżu jest opanowany przez pluskwy. Ze względu na te owady trzeba było zamknąć niektóre szkoły. Liczba próśb o dezynsekcję wzrasta natomiast w porażającym tempie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Owady są dosłownie wszędzie. Do sieci trafiają zdjęcia insektów, na które Francuzi natrafiają w pociągach, metrze, hotelach, a także kinach.
Pluskwy pojawiają się nie tylko w Paryżu. Zaatakowały również m.in. w Marsylii. Jedna z tamtejszych szkół musiała zostać zamknięta z powodu inwazji insektów.
Pluskwy zaatakują Polskę?
Czy pluskwy mogą zaatakować również Polskę? Głos w tej sprawie zabrał prof. Stefan Niesiołowski, ekspert w dziedzinie owadów.
Pluskwy odżywiają się krwią, także ludzką. To fakt. Ale śledzę literaturę i nie widzę sygnałów, żeby groziła nam plaga pluskiew. Może być, że we Francji w jakimś mieście będzie więcej takich przypadków, ale my możemy być spokojni - powiedział łódzki entomolog.
Zaznaczył również, że "jest jedno lekarstwo" na pluskwy. - Trzeba się dobrze myć i trzymać w czystości mieszkanie, a to najlepiej nas zabezpieczy nie tylko przed pluskwami - podsumował.