Nie każdy ucieszył się z marszu zorganizowanego przez opozycję w Warszawie. Ostro Marsz Miliona Serc skomentowali politycy Prawa i Sprawiedliwości, a inicjatywę dość surowo potraktowała telewizja publiczna, która zakwestionowała liczbę osób, które szły w stolicy. Marsz nie spodobał się także sędzi Krystynie Pawłowicz.
Zasiadająca w Trybunale Konstytucyjnym była posłanka PiS-u w swoim stylu zaatakowała organizatorów oraz rzecz jasna Donalda Tuska. I znalazła idealne jej zdaniem odniesienie w historii, bo 1 października 1939 roku do zrujnowanej stolicy wkroczyły triumfalnie oddziały Wehrmachtu. Ale to nie koniec popisów Pawłowicz.
W sieci zamieściła jeszcze jedno, bardzo szczególne (dla niej) zdjęcie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Była posłanka Prawa i Sprawiedliwości, a od 2019 roku sędzia Trybunału Konstytucyjnego, przypomniała na Twitterze, że 1 października 1939 roku niemiecka armia wkroczyła do zrujnowanej Warszawy, zdobywając polską stolicę i odnosząc kolejny w kampanii wrześniowej sukces.
To wydarzenie zestawiła oczywiście z Marszem Miliona Serc. W jaki sposób?
Dziś 1 X - kolejna tragiczna dla Polski i Warszawy rocznica. Wojska niemieckiego Wehrmachtu 84 lata temu wkroczyły do Warszawy... Tym marszem upokorzono Polskę, Polaków i naszą stolicę. Niektórzy tę tragiczną dla Polski datę w szczególny sposób dziś honorują... Biada...
Była posłanka i zaufana współpracowniczka Jarosława Kaczyńskiego znana jest od lat ze swoich antyniemieckich wypowiedzi. Tak samo jak z nienawiści do Donalda Tuska, którego wiele razy publicznie atakowała i który maszerował w Warszawie na czele niedzielnego pochodu. Ten miał być pokazem siły i jedności opozycji przed wyborami.
Krystyna Pawłowicz nie poprzestała jednak na jednym wpisie. W niedzielę, nawiązując rzecz jasna do nadchodzących wyborów, znalazła jeszcze jeden powód, by skomentować sytuację polityczną w Polsce. Wrzuciła zdjęcie fotela przypominającego tron, a na nim siedzącą figurkę kaczki. A w zasadzie dwóch, bo druga siedzi tuż obok pierwszej.
To oczywiste odniesienie do Jarosława Kaczyńskiego oraz jego ugrupowania, które sędzia TK wspiera od lat i które przed laty pomagała tworzyć. Dziś mocno wierzy w sukces wyborczy Prawa i Sprawiedliwości, a powiedzieć że kibicuje i trzyma kciuki, to nic nie powiedzieć. Nie może otwarcie zaangażować się w kampanię, ale pomaga jak się da.