Jak poinformowały we wtorek kubańskie władze, problemy z zasilaniem dotknęły znaczną część kraju, powodując braki w dostawach prądu i wody. Kryzys najbardziej odczuwają mieszkańcy stolicy oraz wschodnich regionów wyspy.
Spółka Union Electrica (UNE), odpowiedzialna za przesył energii elektrycznej na Kubie, potwierdziła skalę awarii. Firma wyjaśniła, że główną przyczyną paraliżu są usterki w elektrowni Antonio Guiteras w Matanzas, największej tego typu placówce w kraju.
Dyrekcja UNE przekazała, że naprawa elektrowni potrwa co najmniej cztery dni, co oznacza dalsze utrudnienia dla mieszkańców. Awaria energetyczna wpływa nie tylko na dostawy prądu, ale również powoduje poważne niedobory wody w kranach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kubańczycy bez dostępu do wody i elektryczności
Według Radia Marti w kilku miejscowościach prowincji Santiago de Cuba mieszkańcy pozostają bez elektryczności i wody już od ponad tygodnia. Dyrektor Narodowego Instytutu Zasobów Wodnych (INRH) Antonio Rodriguez potwierdził we wtorek, że podobna sytuacja ma miejsce w Hawanie.
Szacuje się, że ponad 250 tysięcy mieszkańców stolicy straciło dostęp do wody w kranach. Ich potrzeby zaspokajane są poprzez regularne dostawy wody pitnej za pomocą beczkowozów. Powołując się na informacje Polskiej Agencji Prasowej, władze pracują nad rozwiązaniem kryzysu.
W pierwszym tygodniu listopada Kuba borykała się z przerwami w dostępie do prądu wywołanymi przez huragan Rafael. "Silne wiatry spowodowane intensywnym huraganem Rafael doprowadziły do odłączenia narodowego systemu elektrycznego. Wprowadzane są w życie protokoły awaryjne" - informował operator sieci energetycznej UNE w poście zamieszczonym na portalu X.