Siły rosyjskie uderzyły ostatniej nocy i w piątek rano głównie w obiekty infrastruktury krytycznej i energetycznej. Rakiety i drony spadały w obwodach zaporoskim, charkowskim, chmielnickim, odeskim, dniepropietrowskim, połtawskim, mikołajowskim, winnickim, lwowskim, iwano-frankowskim i zakarpackim.
To cud, że do tej pory jest mowa jedynie o pięciu ofiarach śmiertelnych. W Zaporożu zginęły trzy osoby. W Chmielnickim dwoje zabitych i osiem osób rannych w wyniku rosyjskiego ataku.
Cudem można też z całą pewnością nazwać wydobycie żywej 21-latki spod gruzów w mieście Chmielnicki. Z pomocą przybyłą technologia — młoda kobieta przez półtorej godziny rozmawiała z bliskimi przez telefon komórkowym. Ratownicy prosili, by krzyczała ile sił. Dzięki temu udało się ją zlokalizować.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Powiedz jej, żeby krzyczała, ile ma sił - prosi jeden z ratowników. - Krzycz, krzycz jak najgłośniej potrafisz - prosi przez telefon kobieta.
Chwilę później inny strażak prosi, by teraz zasypana kobieta oszczędzała siły. "Powiedz jej, żeby teraz nie krzyczała, kopiemy dalej" - powiedział. Później dopytywali, jak czuje się poszkodowana.
Nie jest dobrze. Nie czuje nóg, to chyba w związku ze stresem. Boli ją też kark. Trudno jej się oddycha - relacjonuje kobieta, która rozmawia z przysypaną 21-latką.
Czytaj także: USA ostrzega przed kolejną wojną. Padła data
Film z akcją ratunkową wydobywania kobiety spod gruzów przekazał na platformie X (Twitter) Anton Heraszczenko. Ostatecznie udało się ją wydobyć spod gruzów.
'Krzycz, krzycz najmocniej, jak potrafisz'. Ratownicy uratowali 21-letnią dziewczynę spod gruzów w Chmielnickim po dzisiejszym rosyjskim ataku rakietowym. Przez półtorej godziny rozmawiała przez telefon z krewnym, podczas gdy ratownicy ciężko pracowali, aby ustalić jej położenie, aby ją uratować - czytamy we wpisie na platformie X.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.