Feralny lot odbył się 18 grudnia 2022 roku. Samolot linii United Airlines leciał z Hawajów do San Francisco. Jednak zaledwie minutę po starcie z lotniska Kahului na wyspie Maui Boeing 777 zaczął drastycznie tracić wysokość. Zaczęło się to na wysokości 670 m nad powierzchnią oceanu - w ciągu 18 sekund samolot obniżył swój lot do 250 m nad wodą. Dopiero wtedy pilotom udało się opanować maszynę.
Do dziś nie wiadomo, czy ktoś został ranny w wyniku tego zdarzenia ani też co było jego przyczyną. Federalna Administracja Lotnictwa zapewnia, że maszynę pilotowali doświadczeni piloci, a po tym zdarzeniu zostali wysłani na jeszcze dodatkowe szkolenie. Przeprowadzono oficjalne dochodzenie w sprawie feralnego lotu, jednak FAA nie opublikowała jego wyników, zasłaniając się potrzebą poufności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Swoje własne dochodzenie w tej sprawie 14 lutego rozpoczęła Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu (NTSB). Wstępny raport ma być gotowy w ciągu 2-3 tygodni.
18 sekund grozy
Telewizja CNN opublikowała relacje pasażerów, którzy znajdowali się na pokładzie pechowego samolotu. Wśród nich znajdował się Rod Williams, który podróżował z żoną i dwójką dzieci. Jak mówi, niedługo po starcie samolot zaczął się bardzo szybko wznosić.
Czułem, jakbyśmy wjeżdżali się na szczyt kolejki górskiej. Pojawiły się krzyki. Wszyscy wiedzieli, że coś jest nie w porządku - relacjonował Williams w rozmowie z CNN.
Po gwałtownym wznoszeniu przyszła pora na opadanie - równie gwałtowne. Pasażer relacjonował, że samolot wręcz "nurkował nosem w dół". Wówczas Williams zaczął się modlić.
To rodzaj napięcia, kiedy naprawdę nie masz szansy na powiedzenie czegokolwiek, po prostu chwytasz siedzenie i się modlisz - relacjonował.
Pilotom udało się wyrównać lot maszyny. Po ok. 10 minutach personel pokładowy zapewnił pasażerów, że wszystko jest w porządku i samolot kontynuował swoją drogę do San Francisco.
Rod Williams dopiero dwa miesiące później dowiedział się o tym, że z całą rodziną na pokładzie Boeinga 777 przez ułamek sekundy znajdowali się niebezpiecznie blisko powierzchni oceanu.
Od kiedy wiem, że byliśmy około 5 sekund od uderzenia w wodę, zdecydowanie zaliczam moje dni do szczęśliwych - przyznał i zaznaczył, że z żoną modli się przed każdym lotem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.