Wszystko zaczęło się od tego, że głos zabrał Adrian Zwoliński. To prawnik i doktorant nauk ekonomicznych. Ocenił on, że "w dyskusji o LGBT pomija się wątek ekonomiczny".
Związki partnerskie np. ułatwiłyby transfer kapitału i oszczędności (podatek od darowizn i spadków, rozliczanie z PIT obciążają finanse), zwiększyły zdolność kredytową. Nie ma powodu by związki on i on/ona i ona miały utrudnienia - napisał na Twitterze.
Szybko zareagował Krzysztof Bosak, lider Konfederacji i kandydat na prezydenta w wyborach 2020. "Jest powód. Nie są one rodziną i nie ma podstaw, by przyznawać im przywileje należne rodzinie" - zaznaczył.
Zawieranie małżeństwa z intencją pozostania bezdzietnym jest sprzeczne z celem małżeństwa i jako postawa zła nie powinno być żadnym punktem odniesienia przy dyskusji o prawie i porządku społecznym - stwierdził Bosak.
Pojawili się tacy, którzy poparli Bosaka. Nie brakowało jednak także i tych, którym absolutnie nie spodobały się jego opinie. Lider Konfederacji wzbudził potężne kontrowersje.
Czytaj także:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.