Ostatnio w sieci pojawił się film zarejestrowany przez jednego z kierowców 31 sierpnia. Widać na nim młodą osobę w kapturze, idącą drogą nr 11 z Koszut do Kórnika, w stronę Poznania.
Nagranie trafiło na skrzynkę zdesperowanych rodziców Krzysztofa, którzy przyznali, że widoczną na nim osobą może być ich zaginiony syn.
W mojej ocenie na tym nagraniu jest mój syn, Krzysztof Dymiński. Nie mam jednak 100% pewności. Proszę, możne jest osoba, która jest łudząco podobna do mojego dziecka, która 31 sierpnia szła drogą nr 11 z Koszut do Kórnika w stronę Poznania. Jeśli to ty szedłeś - proszę odezwij się. Trwamy w niewiedzy już tak długo - napisała 17 września matka chłopca w mediach społecznościowych.
Teraz o nowych tropach informuje "Super Express". Dziennikarze tabloidu ujawniają wpis jednej z internautek, który może rzucać nowe światło na sprawę zaginionego nastolatka.
Czytaj także: Poszedł nad rzekę. Poszukiwania trwają od wielu dni
Kobieta twierdzi, że widziała chłopca odpowiadającego rysopisowi na jednej ze stacji benzynowych w Sękowie nieopodal Poznania. Miał mu towarzyszyć tajemniczy mężczyzna.
Nie jestem pewna, ale właśnie wyjeżdżałam 20 minut temu ze stacji benzynowej przy ul. Poznańskiej 3a w Sękowie. Chciałam się upewnić, czy to jest ta zaginiona osoba. Starszy mężczyzna, z który z nim przyjechał czarnym samochodem na rejestracjach PMI stanął w drzwiach wejściowych na stację – pisze w mediach społecznościowych cytowana przez tabloid internautka.
Gdy zorientował się, że go obserwuję, po chwili bardzo podobny chłopak do zaginionego wyszedł z głowę okręconą tak, jakby nie chciał po prostu się ujawniać – dodaje.
O komentarz poprosiliśmy stołeczną policję, która zajmuje się sprawą. Na odpowiedź czekamy.