Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
oprac. Aneta Polak | 
aktualizacja 

Krzysztof M. znowu zatrzymany. Mama 9-letniej Natalki wstrząśnięta

814

Krzysztof M. był pod wpływem alkoholu, kiedy spowodował wypadek, w którym 2-letnia wówczas Natalka straciła nogę. Mężczyzna na 5,5 roku trafił do więzienia, wyszedł i... znowu pijany wsiadł za kółko. Mama Natalki jest wstrząśnięta. W rozmowie z o2.pl podkreśla, że chciałaby, aby dalej siedział za kratkami. - Staraliśmy się o 12 lat - mówi.

Krzysztof M. znowu zatrzymany. Mama 9-letniej Natalki wstrząśnięta
Wypadek miał miejsce w 2017 r. Krzysztof M. odsiedział wyrok (Licencjodawca)

O Krzysztofie M. znowu zrobiło się głośno w tym miesiącu. 9 lipca ktoś zauważył, że mężczyzna, który wcześniej pił alkohol, wsiadł za kierownicę audi w Puławach. Zatrzymała go policja. Miał blisko promil alkoholu w organizmie.

Szybko okazało się, że to Krzysztof M. - kierowca, który w 2017 roku, również pod wpływem alkoholu, spowodował straszliwy wypadek.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Pożar na terenie Portu Gdańsk. Nagranie z drona

Szłam z synem i córką chodnikiem. Nagle, nie wiadomo skąd, nadjechał samochód. Uderzył w latarnię. To była chwila – wspomina w rozmowie z o2.pl pani Małgorzata, mama 9-letniej obecnie Natalki.

Krzysztof M. miał 1,6 promila alkoholu w organizmie, gdy stracił panowanie nad kierownicą, potrącił panią Małgorzatę, a potem uderzył w latarnię. Słup złamał się i przygniótł 2-letnie wówczas dziecko. Tych kilka sekund na zawsze odmieniło życie Natalki i jej mamy.

Dziecko miało ciężkie urazy wewnętrzne. Lewa nóżka Natalki została zmiażdżona. Konieczne było przeprowadzenie amputacji. W opisie zbiórki na portalu poprostupomagam.pl wspomniano, że Natalka "prosiła mamę by zasłoniła kocykiem nóżkę, której już nie miała".

Po 2017 r. dziewczynka przeszła siedem operacji. Jak słyszymy od mamy Natalii, bywały okresy, w których dziecko co tydzień trafiało do szpitala.

Córka w dalszym ciągu jest pod opieką lekarzy specjalistów, w dalszym ciągu leczy się chirurgicznie, ortopedycznie. To są wszystko skutki tego wypadku – mówi o2.pl pani Małgorzata.

– Córka miała ostre zapalenie trzustki. W marcu przeszła kolejną operację, bo lekarze musieli coś zrobić – słyszymy. Ostatecznie dziewczynce pomogli specjaliści z Lublina.

Krzysztof M. uciekł z miejsca zdarzenia, nie udzielając pomocy dziecku. Mężczyzna został skazany na 5,5 roku pozbawienia wolności, ponadto sąd ukarał go dożywotnim zakazem prowadzenia pojazdów.

Staraliśmy się o 12 lat. Składaliśmy apelację, niestety została odrzucona i dostał 5,5 roku – mówi nam mama Natalki.

Argumentacja była taka, że dziecko żyje i to nie był śmiertelny wypadek – wspomina kobieta. Podczas jednej z rozpraw Krzysztof M. przeprosił, ale – w ocenie pani Małgorzaty – były to przeprosiny "pod publikę".

Jaka kara grozi Krzysztofowi M.?

W związku z tym, że Krzysztof M. był już karany za to samo przestępstwo i odbywał z tego tytułu karę pozbawienia wolności, będzie odpowiadał w warunkach recydywy.

Grozi mu kara 7,5 roku więzienia i wysoka grzywna. Będzie także musiał zapłacić świadczenie na rzecz Funduszu Sprawiedliwości w wysokości od 5 do 60 tysięcy złotych – wyjaśnia komisarz Ewa Rejn-Kozak z puławskiej policji.
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Zobacz także:
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić