"U normalnych ludzi, już po pierwszych zdaniach tego tekstu ręce same zaciskają się w pięść (ze złości, z bezradności, z przerażenia). Potem jeszcze uzasadniony odruch wymiotny i oburzenie na wszystkich tkwiących w tym przestępczym procederze po uszy" - napisał na Facebooku ks. Wojciech Lemański.
Duchownym wstrząsnęła lektura materiału opublikowanego w "Dużym Formacie", magazynie reporterskim autorów "Gazety Wyborczej". Barbara Borowiecka opowiedziała dziennikarce o molestowaniu, którego lata temu miał dopuszczać się wobec niej oraz innych dzieci ks. Henryk Jankowski.
- Dopadł mnie, gdy szarpałam się z klamką. Dotykał piersi, powiedział, że pokaże mi, co to znaczy od tyłu. Wkładał ręce w majtki i próbował je zdjąć. Nie udało mu się. Pamiętam, że miałam spódniczkę na gumce, naciągnęłam majtki tak, że trzymałam je w zębach i odpychałam się rękoma - opisywała swoje przejścia z dzieciństwa.
Ks. Lemański skrytykował o. Tadeusza Rydzyka
Ks. Lemański uznał, że to "lektura obowiązkowa dla wszystkich polskich księży", a "zwłaszcza dla księży biskupów". "Innych też do tej lektury zachęcam, choć uprzedzam - to tekst dla ludzi o twardych nerwach i mocnej psychicznej odporności" - napisał.
Dodał też, że jest to odpowiedź na "buńczuczną tyradę" o. Tadeusza Rydzyka. Duchowny podczas świętowania 27. urodzin Radia Maryja uznał, że osoby, które poszły na "Kler", dołożyły pieniądze na "szkodzenie". "Tak, i on, i jeszcze kilku uczestników jubileuszowych uroczystości w Toruniu, po lekturze tego artykułu, powinno spłonąć ze wstydu albo zaszyć się w jakąś mysią dziurę. Niestety ci ludzie nie mają wstydu" - dodał Lemański.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.