We wtorek ksiądz został przesłuchany przez prokuraturę. Pomimo oskarżeń o gwałt jest tylko świadkiem w tej sprawie. Jak przekazuje TVN na wezwanie prokuratury trzeba było czekać aż dziewięć miesięcy od zgłoszenia.
Ksiądz gwałcił 12-latkę
Marianna postanowiła po latach ponownie powiadomić o czynach księdza. Dziś dorosła kobieta i studentka, jako dziecko przeżyła traumę. Gdy miała 12-lat była gwałcona i okaleczana przez wikarego z podmiechowskiej parafii. Trwało to przez półtora roku.
Dziewczyna opowiedziała o wszystkim mamie, która zgłosiła to dalej. Sprawa została jednak przez prokuraturę umorzona. Stwierdzono, że nie ma wystarczających dowodów, aby oskarżyć duchownego.
Zgromadzone dotychczas dowody nie pozwalają na wskazanie jako sprawcy osoby duchownej. (...) pierwotnie jako sprawcę przestępstwa wskazano inną osobę. Kwestią kluczową dla dalszego biegu postępowania jest więc zweryfikowanie wiarygodności pokrzywdzonej – czytamy w oświadczeniu Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Ksiądz został wezwany do prokuratury na przesłuchanie. Jednak nie jako sprawca, a świadek. Prawnik Marianny nie kryje zaskoczenia tym faktem.
Jestem zaskoczony. To jest przede wszystkim bardzo przykre dla mojej klientki. To jest też taki sygnał dla innych pokrzywdzonych, że trzeba się chyba zastanowić, czy porządkować tą swoją przeszłość - mówił Artur Nowak, prawnik i pełnomocnik Marianny.
Marianna powiedziała, że nie była jedyną osobą pokrzywdzoną przez tego księdza. Kilka late temu jedna się do nie odezwała i podzieliła swoją historią. Według zeznań dziewczyny prokuratura wie o pozostałych przypadkach molestowania i gwałtów.
Dopiero po reportażu w "Faktach" TVN duchowny przestał uczyć religii. Został także odsunięty od swoich obowiązków duszpasterskich i przeniesiony do innej parafii.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.