Ten wielki grzesznik urodził się w 1874 roku jako Kacper Macoch w rodzinie chłopskiej w Lipiu, w zaborze rosyjskim. Po ukończeniu szkoły elementarnej, dzięki protekcji krewnego będącego wójtem, został pisarzem gminnym.
Źródła historyczne podają, że następnie uczęszczał do niższego seminarium duchownego, jednak z powodu trudności w nauce zrezygnował ze studiów i wstąpił do nowicjatu paulinów przy klasztorze jasnogórskim.
W 1906 roku, po zaledwie czterech miesiącach nowicjatu, został pełnoprawnym zakonnikiem, przyjmując imię Damazy. Tak szybki awans budził podejrzenia, że mógł być agentem carskiej ochrany.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Helena Krzyżanowska była jego kochanką
Podczas spowiedzi Damazy poznał Helenę Krzyżanowską, urzędniczkę łódzkiego telegrafu, która została jego kochanką. Aby ukryć ten związek, namówił swojego kuzyna, Wacława Macocha, do fikcyjnego ślubu z Krzyżanowską, opłacając nawet wesele w Hotelu Europejskim w Warszawie. Swoją metresę obdarowywał drogą biżuterią, opłacał mieszkanie oraz podróże do Włoch - czytamy w materiale na temat Macocha na Wikipedii.
W październiku 1909 roku Damazy skradł złote korony z obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej na Jasnej Górze. Śledztwo wykazało, że wraz z dwoma współbraćmi systematycznie okradał klasztorny skarbiec.
Zbrodnia i proces
22 lipca 1910 roku Damazy zamordował w swojej celi klasztornej Wacława Macocha, zadając mu kilka ciosów siekierą w głowę.
Następnie zwłoki ukrył w sofie, którą wywiózł dorożką i wrzucił do kanału przy Warcie w okolicach wsi Zawada. 26 lipca 1910 roku w rowie niedaleko Częstochowy znaleziono pakunek zawierający ludzkie zwłoki.
Po trwającym dwa lata śledztwie, w 1912 roku Damazy wraz ze wspólnikami stanął przed sądem w Piotrkowie. Uznano go winnym morderstwa bez premedytacji, wielu oszustw i kradzieży.
Skazano go na 12 lat ciężkich robót, ale po apelacji w listopadzie 1912 roku karę podwyższono do 15 lat ciężkich robót, z pozbawieniem wszystkich praw.
Czytaj także: Ludzie robili zdjęcia. Widok w Kołobrzegu zwala z nóg
Zmarł w więzieniu
Damazy Macoch zmarł w więzieniu w Piotrkowie 6 września 1916 roku na gruźlicę płuc i skrofulozę ogólną. Krótko przed śmiercią miał prosić, aby pochowano go na drodze cmentarnej, tak aby jego grób deptali przechodnie.
Życzenie to nie zostało spełnione - został pochowany 7 września 1916 roku na piotrkowskim cmentarzu obok kwater żołnierskich.
Do sieci trafiło nagranie, na którym widać grób księdza Damazego Macocha. Na mogile widnieje napis:
Śp. ksiądz Damazy Macoch wielki grzesznik i wielki pokutnik prosi o modlitwę.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.