Wypadek miał miejsce 10 listopada 2021 roku ok. godz. 19 na terenie gminy Brześć. Samochód osobowy wypadł z drogi i dachował na poboczu. Policja podała, że 50-letni kierowca nie dostosował prędkości do panujących na drodze warunków.
Sprawcą kraksy okazał się ksiądz Paweł Ś., będący na co dzień diecezjalnym duszpasterzem trzeźwości. Duchowny prowadził zajęcia terapeutyczne w poradni leczenia uzależnień. Włocławski duszpasterz trzeźwości po wypadku przyznał publicznie, że jest uzależniony od alkoholu.
Jestem alkoholikiem i terapeutą. Złamałem wszystkie zasady wymagane, by zachować trzeźwość. Chorowałem przez dwa tygodnie i na koniec zacząłem leczyć się alkoholem - stwierdził wówczas w rozmowie z "Super Expressem".
Czytaj także: Błogosławił Rosjan na wojnę. Teraz sam zginął w Ukrainie
Łagodna kara dla księdza
Jak podkreśla gazeta, Ksiądz Paweł Ś. nie chciał procesu i dlatego dobrowolnie poddał się karze przed sądem we Włocławku. Ksiądz ma zapłacić grzywnę w wysokości 1500 złotych. Ma też sądowy zakaz prowadzenia samochodów na 4 lata.
Duchowny ma wpłacić nawiązkę w wysokości 5 tysięcy złotych na Fundusz Sprawiedliwości. Warto zaznaczyć, że kapłan Paweł nie jest już Diecezjalnym Duszpasterzem Trzeźwości diecezji włocławskiej.
Ksiądz może mówić o sporym szczęściu bowiem, groziło mu nawet do dwóch lat pozbawienia wolności. Ostatecznie skończyło się na minimalnej karze, czyli grzywnie.
Przypomnijmy, że polskie prawo mówi o tym, że "kto, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".