Były wikariusz parafii Świętych Polskich Braci Męczenników, ks. Rafał K. pod pozorem terapii przeprowadzał "badania". Przekonywał młodych chłopców, że jest terapeutą. Dotykał ofiary w intymnych miejscach, a później kazał się masturbować.
Tłumaczył, że musi zmierzyć członek we wzwodzie i potem w stanie spoczynku. Miał do tego miarę. Dotykał też jąder i penetrował odbyt, rzekomo w celu badania prostaty - zeznał jeden z poszkodowanych.
Ks. Rafał K. w czerwcu 2022 r. został skazany na trzy lata więzienia. Dostał też nakaz zapłaty odszkodowania w wysokości 10 tys. zł dla każdej z dwóch osób pokrzywdzonych. Jednak prokuratura Bydgoszcz-Południe złożyła apelację do wyroku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podaje "Gazeta Wyborcza" według śledczych duchowny skrzywdził dziesięciu chłopaków, a nie dwóch. Apelację prokuratury uwzględnił Sąd Okręgowy w Bydgoszczy. Duchowny ponownie stanął przed Sądem Rejonowym w Bydgoszczy.
We wtorek 16 maja br. odbyła się pierwsza rozprawa.
Odbyła się z wyłączeniem jawności z uwagi na dobro pokrzywdzonych - mówi Włodzimierz Marszałkowski, szef prokuratury Bydgoszcz-Południe cyt. przez "Gazetę Wyborczą".
Podczas pierwszej rozprawy sąd odsłuchał złożone wcześniej zeznania pokrzywdzonych. Kolejna rozprawa ma odbyć się w czerwcu.
Ks. Rafał K. odpowiada za przestępstwa przeciwko wolności seksualnej i obyczajności. Śledczy z prokuratury ustalili, że ofiary wikarego miały do niego zaufanie, przychodzili do niego na terapię, a duchowny to wykorzystywał. Biegli nie stwierdzili u kapłana choroby psychicznej, potwierdzili jednak zaburzenia na tle seksualnym.
Ksiądz mieszkał w domu parafialnym przy kościele od czerwca 2015 do marca 2020 r.