Ksiądz Michał Woźnicki od lat toczył wojnę ze swoimi przełożonymi w zgromadzeniu Salezjan. Zakończyło się to pierwszą eksmisją duchownego w kraju. Pomylił się jednak ten, kto sądził, że po takim wydarzeniu duchowny nabierze pokory. Ksiądz Woźnicki ma niebywały talent do pakowania się w kłopoty.
Jak informuje lokalny portal epoznan.pl, dzisiaj (13 września) kontrowersyjny duchowny usłyszał dwa zarzuty.
Ksiądz Michał Woźnicki usłyszał dziś zarzuty antysemityzmu i gróźb karalnych. Pobrano mu odciski palców — poinformował czytelnik portalu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poznańscy policjanci potwierdzili te doniesienia i przyznali, że prowadzili dziś czynności z udziałem duchownego. — Stawił się na wezwanie. Z księdzem przeprowadzono czynności, między innymi został przesłuchany w dwóch sprawach — poinformowała mł. asp. Marta Mróz.
Duchowny usłyszał dwa zarzuty. Według mł. asp. Mróz, pierwszy dotyczy gróźb karalnych wobec osoby, a drugi znieważenia grupy osób ze względu na przynależność narodowościową.
Ksiądz modlił się przed komisariatem
Gdy policja przesłuchiwała kontrowersyjnego duchownego, przed Komisariatem Policji na poznańskim Starym Mieście ponownie modlili się zwolennicy Woźnickiego.
Później do modlitwy dołączył również główny zainteresowany, o czym możemy się przekonać dzięki nagraniu opublikowanym na kanale "W obronie Mszy Św. P-ń Wroniecka 9. Msza Trydencka".
Woźnicki przywitał się z osobami, które go wspierają i po chwili modlitwy wyjaśnił, dlaczego musiał się stawić na komisariacie.
Szczęść Boże za łaskę stawania przed sądami ludzkimi, trybunałami, policjami, które się wysługują, (...) instytucji diabelskiego państwa, które nie stawia prymatu praw bożych nad ludzkimi, państwa polskiego, o zgrozo — słyszmy podczas nagrania, w dość enigmatycznej wypowiedzi księdza.
Duchowny oświadczył, że religia nie pozwala mu nienawidzić żadnego człowieka ani zbiorowości ze względu na przynależność do narodu czy religii. Tyle w teorii, a w praktyce...
Przypomnijmy: w przeszłości duchowny w jednym ze swoich kazań porównał Żydów do pasożytów. Zdarzyło mu się też np. nazwać policjantkę ''ladacznicą'', która ''czeka na okazję''.