W Wielkanoc tego roku ksiądz Piotr Natanek podczas kazania w Pustelni Niepokalanów w Grzechyni w kontrowersyjny sposób wypowiedział się o dzieciach poczętych metodą in vitro. Zdaniem duchownego, takie dziecko jest "produktem, a nie bytem".
Wiem, że wielu z was oburzą te słowa, ale zapowiadałem, że padną tu ciężkie słowa dotyczące waszego bytu, waszej ludzkiej istoty. Ilu z was przeżyło dramat, kiedy usłyszało wyjaśnienie w naszych orędziach Pana Boga na temat 10 przykazań, z których jasno wynikało, że dziecko poczęte z próbówki, poza Bogiem, jest produktem, a nie bytem? Nie istotą. Jest zwierzęciem - powiedział.
Czytaj także: Konsternacja Kościoła. Zaciekła ateistka w Watykanie
"Produkt, a nie byt"
Mimo że pustelnia księdza to teren zamknięty i dostęp ma tylko wybrana grupa ludzi. Fragment mszy, podczas której padły kontrowersyjne słowa trafił jednak do sieci. I narobił przy okazji sporo zamieszania. Dotknięci poczuli się rodzice.
Rodzice zwrócili się do Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych z prośbą o pomoc w doprowadzeniu Natanka do sądu. Ośrodek reprezentuje w sądzie rodziców, którzy złożyli prywatny akt oskarżenia. Jego przedstawiciele nie dziwią się, że takie zachowanie duchownego oburzyło rodziców.
To obrzydliwa stygmatyzacja i to z ust duchownego - mówi "Gazecie Krakowskiej" Konrad Dulkowski z OMZRiK.
Ksiądz odpowie za zniesławienie
Pierwsze, pojednawcze posiedzenie odbyło się 3 grudnia 2021 r. Natanek na nim się nie stawił. W styczniu 2022 r. odbędzie się kolejne posiedzenie przed Sądem Rejonowym w Suchej Beskidzkiej, gdzie ma się pojawić kontrowersyjny duchowny.
Za popełnione przestępstwo z art. 212, grozi kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Jednak jak informuje "Krakowską", ks. Łukasz Michalczewski, rzecznik Archidiecezji Krakowskiej, nawet skazujący wyrok w tej sprawie, nie jest podstawą do wydalenia ks. Natanka ze stanu duchowego.
Został suspendowany, ale nadal prowadzi działalność kapłańską
Natanek w 2011 roku został suspendowany przez metropolitę krakowskiego kardynała Stanisława Dziwisza. Jednak nie zaprzestał działalności kapłańskich. Zdaniem duchownych, grupa, którą skupia wokół siebie Natanek, nosi znamiona sekty i nie ma aprobaty kościoła katolickiego.
Odprawianie przez niego mszy świętej wbrew zakazom jest niegodziwe i świętokradzkie, a jego spowiedzi są nieważne. Kara ta została mu wymierzona za ostentacyjnie okazywane nieposłuszeństwo i głoszone słowa niezgodne z nauką Kościoła - podkreślił ks. Łukasz Michalczewski w rozmowie z KAI.
W 2020 roku "Gazeta Krakowska" informowała, że były ksiądz postawił sanktuarium we wsi Grzechynia koło Makowa Podhalańskiego (województwo małopolskie). Tam Natanek prowadzi swoją działalność.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.