Wypadek miał miejsce 10 listopada ok. godz. 19 na terenie gminy Brześć. Samochód osobowy wypadł z drogi i dachował na poboczu. Policja podała, że 50-letni kierowca nie dostosował prędkości do panujących na drodze warunków.
Pijany ksiądz spowodował wypadek. "Zacząłem się leczyć alkoholem"
Policja podała, że kierujący miał we krwi 2,6 promila alkoholu. W sprawie wszczęto oficjalne postępowanie. "Super Express" ustalił, że za kierownicą pojazdu siedział ks. Paweł, diecezjalny duszpasterz trzeźwości prowadzący zajęcia terapeutyczne w poradni leczenia uzależnień.
Jestem alkoholikiem i terapeutą. Złamałem wszystkie zasady, by zachować trzeźwość. Chorowałem przez dwa tygodnie i na koniec zacząłem leczyć się alkoholem. Jestem na etapie szukania ośrodka. Ksiądz i policjant to osoby zaufania publicznego – przyznał duchowny w rozmowie z "SE".
Czytaj także: Baraszkowali w kościele. Ksiądz pobiegł po wodę święconą
Ks. Paweł rozbił samochód po pijaku. Ma złamany kręgosłup
Duchowny przekazał, że po wypadku ma złamany kręgosłup. Dodał, że nie jest jednak sparaliżowany.
Na szczęście nikogo nie zabiłem – podkreślił ks. Paweł.
Obejrzyj także: Młodzież w Polsce masowo rezygnuje z religii. Ksiądz komentuje
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.