Sprawę na policję zgłosił pan Adam, który poznał księdza podczas spotkania w domu kolegi. Wówczas jednak nie wiedział, że rozmawia z duchownym.
- Był bardzo dziwny, pobudzony. Rzucał straszne aluzje seksualne. Wyciągnął narkotyki i zaproponował ich zażywanie. Że się po tym rozluźnię. Oczywiście odmówiłem. W międzyczasie wyszedłem do toalety. Kiedy wróciłem, napiłem się drinka. Po chwili poczułem uderzenie gorąca i drętwienie w nogach. Wiedziałem, że coś jest nie tak - relacjonuje pan Adam w programie Uwaga! TVN.
Po powrocie do domu pan Adam otrzymał od duchownego kilka wiadomości, w których zapraszał go na intymne spotkanie i wysyłał swoje nagie zdjęcie. Proponował też narkotyki na rozluźnienie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Zacząłem sprawdzać tego człowieka. Wrzuciłem wtedy jego zdjęcie w stronę internetową i wyskoczyło mi zdjęcie, jak prowadzi mszę świętą. Dla mnie to był totalny szok. Okazało się, że jeden z kolegów go zna i potwierdził, że rzeczywiście jest to ksiądz, bo też go zapraszał na plebanię. Na seks zabawę na narkotykach - mówi w programie Uwaga! TVN mężczyzna.
Pan Adam dowiedział się również, że ksiądz sprzedaje narkotyki. Gdy zdobył dowody, zgłosił sprawę na policję. Podczas zatrzymania duchowny miał przy sobie woreczki z nielegalnymi substancjami.
- Prokurator ogłosił mu zarzut posiadania znacznej ilości substancji psychotropowej. Mężczyzna został przesłuchany w charakterze podejrzanego. Przyznał się do popełnienia zarzucanego czynu, wskazując, że te środki, substancje posiadał na własny użytek - przekazała prok. Karolina Stocka-Mycek, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu w programie TVN.
Ksiądz szybko wyszedł na wolność po wpłaceniu poręczenia majątkowego.
Przełożony zatrzymanego księdza dowiedział się o zarzutach. Krótko skomentował jednak całą sytuację.
- Będziemy oczekiwać na oficjalne stanowisko prokuratury, wtedy będziemy podejmować dalsze kroki ze strony kościelnej - powiedział w programie TVN ks. Michał Piechota, rzecznik Inspektorii Towarzystwa Salezjańskiego we Wrocławiu.
Mroczna przeszłość księdza
Ponadto reporterka Uwagi! ustaliła, że duchowny miał dużo więcej na sumieniu. Kilka lat wcześniej ten sam ksiądz wyjeżdżał z młodzieżą z woj. kujawsko-pomorskiego na kolonie jako wychowawca. Wówczas do sądu trafił akt oskarżenia ws. seksualnego wykorzystywania 13- i 14-letnich chłopców. Policję zawiadomiła siostra zakonna i dyrektorka domu dziecka.
"Prokuratura postawiła księdzu zarzut obcowania płciowego z małoletnimi. Jednak sąd drugiej instancji wydał wyrok naruszenia nietykalności cielesnej" - informuje reporterka Uwagi!.