Ks. Alfred Wierzbicki był gościem w czwartkowym programie Moniki Olejnik "Kropka nad i". Dziennikarka pytała o sprawę zmarłego kilka dni temu ks. Andrzeja Dymera, który był oskarżony o wykorzystywanie seksualne nieletnich.
On jest już na sądzie Bożym, więc my nie możemy pretendować do osądzania go - opowiedział duchowny.
Czytaj także: Rydzyk w tarapatach. Grozi mu do 10 lat więzienia
Ks. Wierzbicki podkreślił jednak, że "powinna nastąpić sprawiedliwa ocena". Duchowny odniósł się jednocześnie do postępowania biskupów szczecińskich, którzy mieli być świadomi tego, że ks. Dymera miał wykorzystywać seksualne nieletnich.
Doprowadzili do skandalu zaniedbania. To bardzo obciąża Kościół. Miało miejsce bezpośrednie zaniedbanie kolejnych biskupów, którzy przyjmowali opcję albo tuszowania, albo wypierania całej sprawy. To wielka hańba Kościoła katolickiego w Polsce i hierarchów, a to niestety wierzchołek góry lodowej - zaznaczył ks. Wierzbicki.
Prof. KUL stwierdził również, że w związku z zaniedbaniami abp szczeciński Andrzej Dzięga powinien oddać się do dyspozycji papieża.
W tej sytuacji nie wyobrażam sobie innego w duchu bożym postępowania arcybiskupa niż to, że oddaje się do dyspozycji Ojca Świętego, ponieważ to zaniedbanie jest skandaliczne - powiedział.
Wartości chrześcijańskie to tylko slogany
Ks. Alfred Wierzbicki na antenie TVN24 w ostrych słowach skrytykował również działanie obecnej władzy.
Od polityków sprawujących władzę nie spodziewam się wysokiego stopnia refleksji. Wiem, że każda władza korumpuje, a władza absolutna niszczy człowieka. To jest ta nieszczęsna sytuacja w której w Polsce żyjemy - mówi duchowny.
Obecna władza w Polsce prawie już wyniszczyła świadomość chrześcijańską, bo wartości chrześcijańskie stały się tylko sloganami. To, co było przypadkiem księdza Dymera czy wielu podobnych księży, którzy popierają władzę autorytarną, czerpią z tego wielkie korzyści, to jest właśnie to upodlenie Kościoła przez obecną władzę - mówił duchowny w programie "Kropka nad i".
Ks. Alfred Wierzbicki podkreśla, że "w Polsce musi nastąpić mentalnościowy rozdział Kościoła i władzy, po to, żeby religii nie działa się krzywda taka, jaką może wyrządzić to, że politycy, księża, biskupi ubijają wspólne interesy pod płaszczykiem sprawy bożej".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.