Ksiądz Damian K. z diecezji gliwickiej, mimo wyroku za pedofilię, nadal pełni posługę kapłańską. Jak podaje Dziennik Zachodni, kapłan został skazany na 1,5 roku więzienia za molestowanie ministrantów. Wyrok ten został podtrzymany przez Sąd Okręgowy w Gliwicach, a kasacja oddalona przez Sąd Najwyższy. Mimo to, duchowny nadal nie odbył kary, a jego obrońca planuje złożyć wniosek o jej odroczenie ze względu na stan zdrowia.
Ksiądz Damian K. odprawia msze i udziela sakramentów, co jest możliwe dzięki braku zakazu sprawowania mszy w kościelnym dekrecie karnym. Sprawa duchownego ciągnie się od 2016 roku, kiedy to prokuratura oskarżyła go o molestowanie czterech ministrantów w Zabrzu.
Miał też wysyłać do jednego z nich wiadomości o treściach erotycznych. Święcenia przyjął zaledwie rok wcześniej. Kolejnych zabronionych czynów miał się dopuścić w 2018 roku w Tarnowskich Górach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W 2022 roku sąd uznał go za winnego czterech przestępstw z art. 200 Kodeksu karnego, dotyczących pedofilii. Wyrok wynosił 2 lata i 3 miesiące więzienia, ale został zmieniony na 1,5 roku.
W lipcu 2024 roku Sąd Najwyższy oddalił wniosek o kasację. Pełnomocnik skazanego księdza w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim stwierdził, że przyznał się i stwierdził, że "wyciągnął stosowne wnioski ze swojego nagannego zachowania". Obrońca jest zdania, że czyny księdza "nie odpowiadają najcięższym przestępstwom skierowanym przeciw małoletnim".
Kuria Gliwicka nie zamierza komentować decyzji Sądu Najwyższego w Warszawie z dnia 17 lipca 2024 r. Na obecnym etapie nie wiemy jeszcze, czy ks. Damian będzie mógł skorzystać z odpowiedniego zapisu prawnego umożliwiającego odbywanie kary w systemie dozoru elektronicznego – przekazał Dziennikowi Zachodniemu ks. Krystian Piechaczek, rzecznik prasowy Kurii Diecezjalnej w Gliwicach.
Czytaj więcej: Rosja zagrozi NATO? "Ryzyko będzie rosło"