Kościół katolicki przeżywa kryzys, w związku z tym wiele osób decyduje się na dokonanie apostazji, czyli formalne porzucenie wiary i wystąpienie z Kościoła katolickiego.
Niektórzy deklarują się jako "niewierzący", jednak z różnych powodów nie dokonali aktu apostazji. Do tej grupy ludzi zwrócił się ks. Marek Radomski w mediach społecznościowych.
Szanowni Państwo, którzy nie chcecie mieć nic wspólnego z instytucją Kościoła, którzy to deklarujecie publicznie, będąc oczywiście ochrzczonymi, ale niemający dość odwagi, by formalnie dokonać aktu apostazji - czytamy na początku wpisu.
Czytaj także: "Totalna anomalia". Sadownicy boją się o swoje plony
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Mam do Was jedno zasadnicze pytanie. Czy jako odpowiedzialni członkowie Waszych rodzin, złożyliście już stosowne oświadczenie do Waszych duszpasterzy, w którym jasno komunikujecie, iż deklarujecie brak zgody na pogrzeb katolicki, a więc bez mszy świętej oraz bez obecności duchownego na cmentarzu? Jeśli nie, to zróbcie to tym prędzej, im bardziej jesteście posunięci w latach - radzi proboszcz.
Duchowny precyzuje, że chodzi głównie o to, by rodzina zmarłego miała jasność w kwestii organizacji pogrzebu. "Wole zmarłego należy uszanować" - precyzuje.
Pod wpisem księdza Marka pojawiło się wiele komentarzy internautów. Autor jednego z komentarzy ujawnia, że nawrócił się po 30 latach, a deklaracje udało się cofnąć.
Zgadza się. Deklaracje można zawsze wycofać. W wielu parafiach jest prowadzona Księga Nawróceń - ujawnia ksiadz Marek.
"Nie ma takiej potrzeby, żeby komukolwiek cokolwiek deklarować. Wystarczy, że najbliżsi wiedzą, jakiego pogrzebu sobie życzymy. Nie ma żadnego powodu, żeby informować o tym księdza. Świecki pogrzeb organizują firmy pogrzebowe" - czytamy w jednym z komentarzy.
Duchowny odpowiedział kobiecie, że teoretycznie ma rację. "W praktyce różnie bywa. Rodzina niekiedy wymusza na księdzu pochowek w jego obecności" - tłumaczy.
A czy ksiądz może odmówić pogrzebu osobom, które ksiądz opisał? - padło pytanie od jednego z użytkowników serwisu X.
"Tak. Jeśli ktoś formalnie wprost, nawet tylko słownie takie deklaracje za żywota głosił, należy mu odmówić pochówku. W sensie przewodniczenia obrzędom przez duchownego, mszy żałobnej z ciałem czy prochami, w świątyni" - wyjaśnia ks. Radomski.