W miniony piątek miał się rozpocząć proces przeciwko fundacji Lux Veritatis należącej do toruńskiego redemptorysty. Duchowny jednak nie pojawił się na rozprawie. Nie było także pozostałych dwóch oskarżonych: Jana Króla - współzałożyciela Lux Veritatis oraz Lidii Kochanowicz-Mańk - dyrektor finansowej fundacji.
"Księgowa Rydzyka" broni ojca dyrektora
Tego samego dnia oskarżona Lidia Kochanowicz-Mańk zabrała głos w sprawie, ale poza salą sądową. W programie na antenie Telewizji Trwam "Księgowa Rydzyka" powiedziała co myśli na temat oskarżenia swojego przełożonego.
Chodzi tylko o to, żeby posadzić o. Tadeusza Rydzyka na ławie oskarżonych. Wyobrażam sobie artykuły, zdjęcia oraz materiały w telewizji. Tak naprawdę ani o. dr Tadeusz Rydzyki, ani o. Jan Król nie powinni brać udziału w tym spektaklu. Jeżeli chodzi o prowadzenie spraw administracyjnych, finansowych oraz dot. informacji publicznej, jestem za to wyłącznie odpowiedzialna. O. dr Tadeusz Rydzyk ani o. Jan Król nie zajmują się tymi sprawami, są "od wyższych celów" – powiedziała Kochanowicz-Mańk w programie
Kochanowicz-Mańk gorliwie broniła o. Rydzyka. Podczas rozmowy na antenie całą odpowiedzialność za zarządzanie fundacją brała na siebie. Trzeba przyznać, że taki pracownik to skarb.
Czytaj także: Rydzyk ma problem. Wszystko przez COVID-19
Jest uchwała potwierdzająca kwestię, że osobą, która odpowiada za udzielenie informacji publicznej, jestem wyłącznie ja. To jest prawda, ponieważ ojcowie takimi sprawami się nie zajmują Od wielu lat jesteśmy nieustannie atakowani, podważane jest to, co robimy. Dla wszystkich pracowników i odbiorców naszych dzieł jest to bardzo trudne. Jest to pewna walka związana z wizją świata i wizją Polski – podsumowała Kochanowicz-Mańk
Sprawa przeciwko fundacji Rydzyka
Przypomnijmy, że sprawa dotyczy pieniędzy, które Lux Veritatis otrzymała z funduszy publicznych. Sieć Obywatelska Watchdog Polska w 2016 roku złożyła wniosek, by fundacja o. Rydzyka ujawniła, jak rozdysponowała te pieniądze. Pomimo ponawiania próśb, fundacja się na to nie zgodziła.
W związku z niestawiennictwem się oskarżonych wyznaczono nowy termin rozprawy - 29 kwietnia. Nie wiadomo dlaczego nikt nie pojawił się w sądzie. Obrońca Jana Króla przekazał jedynie, że jego klient znajduje się na kwarantannie
Czytaj także: Rydzyk jest przerażony. Mówi wprost: to coś strasznego
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.