Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
aktualizacja 

Kto w Rosji nie popiera wojny? Dziennikarz się wygadał!

Wbrew temu, do czego próbuje przekonać kremlowska propaganda, nie wszyscy Rosjanie popierają wojnę w Ukrainie. Wśród przeciwników działań zbrojnych są nawet dziennikarze, którzy powielają kłamstwa Władimira Putina. Wygadał się jeden z prezenterów. Wspomniał m.in. o Polsce.

Kto w Rosji nie popiera wojny? Dziennikarz się wygadał!
Nie wszyscy dziennikarze wierzą w wersję wydarzeń, którą głosi kremlowska propaganda. Często jednak boją się mówić to otwarcie (Getty Images, 2022 Contributor#8523328)

Nowe światło na realia panujące w rosyjskich mediach rzucił jeden z dziennikarzy. Zgodził się opowiedzieć o tym, co dzieje się wśród członków jego grupy zawodowej, pod warunkiem zapewnienia pełnej anonimowości.

Tak wygląda praca rosyjskich dziennikarzy

Jak powiedział anonimowy dziennikarz w rozmowie z portalem "Insider", agresję na sąsiedni kraj popiera, zgodnie z jego szacunkami, tylko około 10 proc. pracowników rosyjskich mediów. Do tej grupy mają zaliczać się osoby, które szczerze wierzą, że przyczyną wybuchu wojny była chęć oczyszczenia Ukrainy z "nazistów".

Jak podkreślił rozmówca "Insidera", większość rosyjskich dziennikarzy przyjęła taktykę "włoskiego strajku". Wytłumaczył, że mimo braku poparcia dla działań wojennych, starają się oni nie angażować i nie zajmować jasnego stanowiska na rzecz jednej czy drugiej strony konfliktu. W skład tej grupy wchodzą nawet przełożeni, dający ciche przyzwolenie na obecny stan rzeczy.

Jest to rodzaj włosko-rosyjskiego strajku, kiedy wszyscy pozostają na miejscu, ale starają się nie mieszać. (...) Muszę przyznać, że menadżerowie zgadzają się na taki stan rzeczy, ponieważ mają podobne odczucia – przyznał rozmówca "Insidera".
Zobacz także: Zobacz też: Specjalista komentuje mowę ciała Putina. "Na pewno nie jest zdrowy"

Dziennikarz podkreślił, że większość pracowników rosyjskich mediów z otwartymi ramionami przyjęłaby ofertę pracy na Zachodzie. Ponieważ jednak nie mają takiej renomy, aby europejskie stacje telewizyjne czy tytuły same się o nich upominały, rezygnują. W innym wypadku, przekonuje rozmówca, poziom emigracji z Rosji znacznie by wzrósł.

Rozmówca "Insidera" wspomniał także o Polakach. Jak przyznał, gdyby to władze naszego kraju postanowiły zaoferować rosyjskim dziennikarzom pracę na dobrych warunkach, ci nie zastanawialiby się zbyt długo, a do naszego kraju popłynąłby cały "parowiec" chętnych.

Gdyby na przykład Polska miała teraz powiedzieć: "Zatrudnimy wszystkich rosyjskich dziennikarzy, którzy chcieliby odejść z państwowej telewizji, damy im wizy i będziemy pomagać przez pewien czas", zebrałby się cały parowiec (...) dziennikarzy. Gdyby tylko oferowali jakieś akceptowalne warunki, dobre perspektywy oraz pracę – podkreślił dziennikarz z Rosji.
Autor: EKO
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Wybrane dla Ciebie
Hiszpanie piszą o Lewandowskiej. Otwiera nowy biznes
Wytyczne księdza ws. kolędy. Mieszkańcy: "To już tradycja"
Wyniki Lotto 21.11.2024 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Nakaz aresztowania Netanjahu. "Istotny krok w kierunku sprawiedliwości"
Zmasowane ataki Izraela na Liban. Ponad 47 zabitych
Wrocławski McDonald's podbija sieć. Kolorowe neony, światła i tłumy klientów
Zobaczył tygrysa pod domem. Przerażające nagranie z Chin
Ukraiński recydywista w Sopocie. Pokazał policjantom fałszywe prawo jazdy
Trzaskowski: Na spotkania w prekampanii jeżdżę prywatnym samochodem, urlopu nie planuję
Wypadek na roli. Nogę mężczyzny wciągnęła maszyna
PiS ogłosi swojego kandydata na prezydenta. Wiadomo już gdzie
Skrajnie osłabiony senior w Gdańsku. Jej reakcja uratowała życie 71-latka
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić