Przedstawiciele resortu zdrowia przedstawili dane dot. osób zakażonych wirusem SARS-CoV-2 i tych, którzy zmarli z powodu COVID-19, mimo podania szczepionki. Jasno z nich wynika, że do 18 maja w Polsce nie odnotowano żadnego zgonu po przyjęciu szczepionki.
Najniższy odsetek zgonów po szczepieniu udokumentowano po podaniu szczepionki Johnson & Johnson. Najwyższy natomiast po preparacie Pfizer BioNTech.
Czytaj także: Kraj zamarł. Najostrzejszy lockdown na świecie
Warto jednak mieć na uwadze to, że informacje przekazane przez MZ są obarczone pewnym błędem. Jak podkreśla portal.abczdrowie.pl, wynika to z faktu, że dane są wyłącznie obserwacyjne.
To, że po Pfizerze wystąpiło najwięcej zgonów, wynika z faktu, że jest to szczepionka, którą zaszczepiło się najwięcej osób. Jej pierwszą dawkę przyjęło prawie 8 mln osób, czyli niemal połowa wszystkich, którzy się w Polsce zaszczepili. AstraZenekę przyjęło zaś niecałe 2,5 mln osób - wyjaśnia wspomniane źródło.
Koronawirus. Zgony i zakażenia po szczepieniu
Łącznie po szczepieniu zgon nastąpił u 0,011 proc. osób bez chorób współistniejących i u 0,036 proc. pacjentów, którzy mieli takie choroby.
Do zakażeń dochodziło między dziewiątym a osiemnastym dniem od szczepienia. Ekspertów to nie dziwi. Podkreślają, że w tak krótkim czasie organizm nie jest w stanie wytworzyć pełnej odpowiedzi immunologicznej.
Generalnie jednak zakażenie następowało jedynie u 0,70 proc. osób zaszczepionych. Jeżeli chodzi o statystyki uwzględniające dwie dawki, to najwięcej osób zachorowało na COVID-19 po przyjęciu Pfizera (0,32 proc.)
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.