Trzech Kubańczyków zostało zatrzymanych na granicy Estonii z Rosją. Płynąc rzeką Narwa na pontonie próbowali przedostać się do Rosji, skąd planowali podróż do Hiszpanii. Jak podaje BBC, jeden z mężczyzn miał przyznać strażnikom granicznym, że tam właśnie ma córkę, która miała zapewnić im schronienie.
Czytaj także: Widzowie zadecydowali. Tych stacji nie chcą oglądać
Całej trójce grozi teraz deportacja z Rosji. Żaden z nich nie miał wymaganej na tym terenie wizy. Na ten moment zatrzymani są w ośrodku dla migrantów w okolicy Petersburga. Nałożono na nich również karę grzywny. Jak podaje BBC, mężczyźni dokładnie poznali rzekę i otaczające ją tereny, zanim zdobyli się na ten krok. Mieli dobrze zaplanowaną trasę.
Dziesiątki tysięcy ludzi w ciągu ostatnich 60 lat próbowało uciec z komunistycznej Kuby. Najczęstszym kierunkiem wybieranym przez Kubańczyków są Stany Zjednoczone. Migracja rzeką, bardzo często na pontonie to ogromne ryzyko, które niejednokrotnie kończy się tragicznie.