Przypomnijmy, że pierwsze doniesienia o śmierci Polaka w Grecji pojawiły się w tamtejszych mediach pod koniec ub. tygodnia. O sprawie informował m.in. portal ilialive.gr. Do zgonu miało dojść w dramatycznych okolicznościach.
Z relacji medialnych wynikało, że 44-latek utonął w rejonie Skafidi. Mężczyzna ratował swoje dzieci, którym zagrażały fale. Ostatecznie Polak uratował dzieci, ale sam stał się ofiarą wody.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Morze w południe zaczynało robić się niebezpieczne. Powstawała zdradziecka fala, która skrywała prądy morskie. Około godz. 14:00 Polak zorientował się, że jego dzieci mogą znajdować się w niebezpieczeństwie. Zarówno on, jak i ratownicy, pospieszyli z pomocą. Po chwili dzieci były na brzegu - informowały greckie media.
Oficjalnie: zmarły to polski obywatel
Jak udało nam się ustalić, zmarły jest rzeczywiście polskim obywatelem. To turysta, który przyjechał z rodziną na wakacje. Policjanci z Grecji ujawniają, że walka o życie mężczyzny trwała długo.
21 sierpnia Zarząd Portu Katakolo otrzymał informację, że w w rejonie Skafidi, gmina Pyrgos, prefektura Ilia topi się mężczyzna. Na miejsce natychmiast wysłaliśmy pomoc. 44-latek otrzymał błyskawicznie niezbędną pomoc od załogi pogotowia medycznego, a następnie przewieziono go na oddział szpitala w Pyrgos. Tam niestety zmarł - mówi nam rzecznik greckiej policji, Teofanis Balatsoukas.
Balatsoukas dodaje, że sprawa nie jest zamknięta. Greckie służby prowadzą dochodzenie, które ma wyjaśnić dokładne okoliczności śmierci polskiego obywatela.
Greckie służby prowadzą dochodzenie w tej sprawie. Służba Kryminalna w Patras przeprowadziła m.in. sekcję zwłok zmarłego. Na wyniki sekcji będziemy musieli poczekać. O zaistniałym zdarzeniu poinformowaliśmy Ambasadę RP w Grecji - dodaje rzecznik greckiej policji.
Pracownicy polskiego MSZ w rozmowie z o2.pl przyznali, że otrzymało informację o zdarzeniu od greckich służb. Przedstawiciele Departamentu Informacji Ministerstwa Spraw Zagranicznych potwierdzili też, że zmarły był Polakiem i zmarł 21 sierpnia w szpitalu w mieście Pyrgos, w Grecji.
Marcin Lewicki, dziennikarz o2.pl