Kojarzycie pana w muszce, który na zabawie sylwestrowej w latach 90. mówi, czego życzy sobie na nowy rok? To bohater nagrania, które zdążyło obrosnąć legendą i w okolicach sylwestra systematycznie jest przypominane przez internautów. Nic dziwnego, gdyż jego wypowiedź bawi do łez.
Archiwalne nagranie nie traci popularności
Wideo pochodzi imprezy sylwestrowej 96/97, która odbyła się w Radomiu w Teatrze Powszechnym im. Jana Kochanowskiego. Podczas hucznej zabawy reporterka lokalnej telewizji zapytała jednego z gości o to, jak minął mu kończący się rok.
Jej rozmówca prawdopodobnie nie zdawał sobie sprawy, że dzięki swojej odpowiedzi zyska nieprzemijającą sławę. Choć od tamtego momentu minęło właśnie równe 25 lat, słowa dżentelmena z Radomia wciąż są chętnie cytowane i dla wielu nie tracą na aktualności.
Wspaniały to był rok, nie zapomnę go nigdy. A czego sobie życzę w 97? Tego samego co w 96. Dużo pieniędzy miałem, dużo wódki piłem, bo bardzo ją lubię, i dużo spałem - powiedział mężczyzna w muszcze na kultowym nagraniu.