Tłusty czwartek to prawdziwa żyła złota dla wszystkich właścicieli piekarni. Po pączki ustawiają się długie kolejki, a praca trwa przez całą dobę. Z powodu szalejącej inflacji, pączki są w tym roku zazwyczaj o 20-30 proc. wyższe niż przed rokiem.
Jak wyliczył HRE Investments, za jedną sztukę drożdżowego przysmaku z konfiturą różaną zapłacimy średnio 4,63 zł. Jak czytamy w analizie, pączki jeszcze nigdy nie były tak drogie jak teraz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak się okazuje, w niektórych miejscach pączki są zdecydowanie droższe I nie mówimy tutaj o wielkich pączkach, w niestandardowych smakach. W czwartek nasza czytelniczka z Warszawy pochwaliła się swoim zakupem.
Nie była jednak specjalnie szczęśliwa. Wręcz przeciwnie. Za jedną sztukę trzeba było zapłacić 7,9 złotych, czyli o trzy złote drożej niż wynosi średnia.
Pączki są dość małe, ale smaczne. Nie miał znaczenia rodzaj nadzienia, wszystkie w tej samej cenie (róża, porzeczka i karmel) - opowiada nam czytelniczka, która jest niezadowolona z ceny. - Gdy otrzymałam paragon, złapałam się za głowę. Wcześniej nie spojrzałam na cenę - przyznaje, prezentując rachunek.
Tłusty czwartek. Dlaczego pączki są drogie?
Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że konsumenci zapłacą więcej niż przed rokiem za wszystkie niezbędne składniki do produkcji pączków czy faworków. Cena mąki wzrosła o 37,9 proc. rok do roku, cukru - o 87,4 proc., tłuszczy zwierzęcych - o 23,1 proc., oleju o 36,4 proc., a jaj o 27,8 proc.
Z trendu wyłamuje się natomiast masło, które w porównaniu z lutym 2022 r. jest tańsze o ok. 13. proc., a w porównaniu z początkiem 2023 r. o ok. 20 proc. Sieci handlowe tłumaczą to zjawisko sytuacją na rynku i zwiększonym popytem na produkt.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.