Zostawianie paczek przez kuriera u sąsiada nadawcy jest praktyką znaną od lat. Niekiedy jednak ten zwyczaj może wpędzić dostarczyciela przesyłki w spore kłopoty. Doskonale przekonał się o tym jeden z pracowników firmy kurierskiej w Gdańsku.
18 października w Gdańsku doszło do nietypowej sytuacji. Policjanci zostali poinformowani o kradzieży paczki wartego ponad 3 tysiące złotych laptopa. Nie doszło jednak do niej w wyniku bezpośredniego starcia, czy zrealizowania wyrafinowanego planu. Właściciel sprzętu nie zdążył go nawet odpakować i uruchomić, gdyż ten został dostarczony przez kuriera pod inny adres.
Kiedy gdańszczanin otrzymał SMS-a, że paczka została dostarczona, a on tego laptopa nie odebrał, o wszystkim zawiadomił mundurowych - poinformowała Komenda Miejska Policji w Gdańsku.
25-letni adresat otrzymał wiadomość SMS o doręczeniu paczki, jednak nie widział jej na oczy. Policjanci rozpoczęli śledztwo w tej sprawie i okazało się, że kurier pod jego nieobecność zostawił przesyłkę u sąsiada. Dostarczyciel zrobił to jednak bez konsultacji z odbiorcą. 39-latek, który zabrał laptopa w imieniu swojego sąsiada postanowił go ukraść i sprzedał go w lombardzie.
Funkcjonariusze ustalili, że po tym, jak kurier nie zastał w mieszkaniu adresata paczki, bez konsultacji z zamawiającym zostawił przesyłkę u sąsiada 25-latka. Jak się okazało, w mieszkaniu tego mężczyzny przebywał 39-latek, który ukradł laptop i spieniężył go w lombardzie - podaje Komenda Miejska Policji w Gdańsku.
Sprawa ma swój szczęśliwy koniec dla pokrzywdzonego. Pechowy odbiorca odzyskał swój sprzęt dzięki interwencji policji. Mniej szczęścia miał złodziej, który został zatrzymany przez organy ścigania. Mężczyzna usłyszał już zarzuty, a o jego dalszym losie zadecyduje sąd.