Był bardzo rześki poranek, kiedy do strażników patrolujących Śródmieście podszedł przechodzień i zawiadomił ich, że widział na parkingu pomiędzy ulicami Zgoda i Złotą mężczyznę, który dziwnie się zachowywał. Funkcjonariusze podjęli interwencje, skierowali się we wskazane miejsce a tam zauważyli, że ze stojącej przyczepy turystycznej wychodzi przez okno na dachu… nagi mężczyzna. On także musiał ich zauważyć, bo zeskoczył na chodnik i próbował się oddalić.
Rozgrzały go używki
Jak przekazują strażnicy z I Oddziału Terenowego, zachowanie mężczyzny wskazywało na to, że najprawdopodobniej jest on pod wpływem alkoholu bądź środków odurzających. Nie reagował na polecenia mundurowych ani nie odpowiadał na ich pytania. Oby obezwładnić 31-latka funkcjonariusze musieli użyć siły. Doprowadzili go do przyczepy. Na miejscu okazało się, że nie należy ona do zatrzymanego mężczyzny, a do ekipy filmowej. Obecni obok przyczepy ochroniarze stwierdzili, że mężczyzna wszedł do środka bez zgody właściciela i najprawdopodobniej zamknął się od środka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ochroniarze otworzyli drzwi do przyczepy a w środku znaleźli ubranie mężczyzny i jego rzeczy osobiste. Wśród nich były dwie torebki - jedna z białym proszkiem, a druga z brunatno-zielonym suszem.
Czytaj także: Warszawa: "Uczeń z bronią" straszył kolegów w szkole
Funkcjonariusze polecili zatrzymanemu mężczyźnie, żeby się ubrał, a następnie wezwali patrol policji. 31-latek razem ze swoim dobytkiem został przewieziony do komendy rejonowej. Na miejscu technicy zbadali zawartość torebek - w obu znajdowały się narkotyki. Policja zatrzymała mężczyznę w celu wykonania z nim dalszych czynności. Odpowie on za publiczne obnażanie i posiadanie substancji odurzających. Niewykluczone, że dosięgnie go także sprawiedliwość za włamanie się do przyczepy należącej do ekipy filmowej.
Czytaj także: Zostawił to na środku drogi. Jednego nie przewidział
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.