W ubiegłym tygodniu w przychodni "Wallenroda Med" w Lublinie pojawiła się nietypowa kartka z prośbą: "Uprzejmie prosimy pukać w okno, aby skontaktować się pielęgniarką, jeśli usłyszymy "walenie" do okna, nie podchodzimy". Jak tłumaczy lekarka przychodni Małgorzata Walewska-Matraszek w rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim" informację wywieszono "pod wpływem emocji".
O incydencie poinformował redakcję gazety oburzony pacjent, który zobaczył nietypową informacje na oknie przychodni w Lublinie. Małgorzata Walewska-Matraszek zapewnia, że kartka została już zdjęta.
Kartka pojawiła się w ubiegłym tygodniu, po tym, jak w przychodni był bardzo nieprzyjemny incydent z agresywnym pacjentem. Rozumiem jednak, że taka treść mogła obruszyć innych pacjentów. To był pierwszy taki przypadek. Staramy się cały czas udzielać świadczeń jak najlepiej, udzielamy teleporad, ale też przyjmujemy pacjentów osobiście - zapewnia Walewska-Matraszek w rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim".
Sprawę bada także lubelski NFZ, który zwrócił się do placówki z prośbą o złożenie pilnych i szczegółowych wyjaśnień dotyczących utrudnionego kontaktu z przychodnią. Od początku stycznia br. do NFZ wpłynęło 18 skarg dotyczących podstawowej opieki zdrowotnej.
Większość z nich dotyczyła ograniczonej dostępności do świadczeń, mi.in. odmowy udzielenia porady w formie osobistej wizyty czy trudności w dodzwonieniu się do poradni- tłumaczy Magdalena Musiatowicz z lubelskiego NFZ, cytowana przez "Dziennik Wschodni".
Magdalena Musiatowicz podkreśla, że niedopuszczalne jest zamykanie przez placówki drzwi przed pacjentami.
Czytaj także: Dania rezygnuje z kolejnej szczepionki. Podano powód
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.