"Gazeta Wyborcza" donosi, że w sobotę przedstawiciele Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej i organizacji weteranów stawili się pod murem Kremla, gdzie spoczywają prochy Feliksa Dzierżyńskiego.
Pojawili się tam z okazji rocznicy urodzin zawodowego terrorysty. Był on budowniczym największego w świecie aparatu terroru. Z okazji 122. rocznicy urodzin pod murem złożono kwiaty i wieńce.
Przeczytaj także: List gończy za 30-letnią kobietą. Anita Szudrawska ścigana przez policję
Cztery dni wcześniej komuniści odwiedzili Cmentarz Doński. Tam złożyli wieniec na mogile gen. Wasilija Błochina. Był to ulubiony kat Stalina. Szacunki wskazują na to, że przez niemal 30 lat zastrzelił może nawet 50 tys. osób. Był krwawym katem Polaków.
To on wiosną 1940 r. zorganizował masową egzekucję 6300 wziętych do niewoli przez Armię Czerwoną polskich policjantów i funkcjonariuszy Korpusu Ochrony Pogranicza w Kalininie - przypomina "GW".
Zaczynał od murarstwa
W młodości Błochin był pastuchem, stajennym czy murarzem. Później natomiast zdecydował się chwycić za broń.
W latach 1923-1953 był naczelnikiem Wydziału Komendanckiego w Zarządzie Administracyjno-Gospodarczym OGPU. Później został naczelnikiem tego samego wydziału w Ludowym Komisariacie Spraw Wewnętrznych (NKWD) i w Ministerstwie Bezpieczeństwa Państwowego (MGB). Był bardzo wierny Stalinowi.
Przeczytaj także: Makabra podczas rutynowej kontroli drogowej. Padło 61 strzałów
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.