Laboratorium w Wuhan zaatakowane. Hakerzy wykradli adresy e-mail, a także dane logowania pracowników Wuhańskiego Instytutu Wirusologii. Niektórzy twierdzą, że koronawirus wyciekł stamtąd lub nawet został tam stworzony. Instytut stanowczo temu zaprzecza.
Zobacz też: Nowe doniesienia o laboratorium z Wuhan mrożą krew w żyłach. Dlaczego nikt nie reagował?
Hakerzy zaatakowali też WHO. Wykradziono też dane Centrów Kontroli i Prewencji Chorób – rządowej agencji USA, a także Fundacji Billa i Melindy Gatesów. Łącznie wykradziono ok. 25 tys. haseł – poinformował "Washington Post".
Zobacz też: Koronawirus. Ekspertka: o zagrożeniu wiedzieliśmy od lat, ale i tak się nie przygotowaliśmy
Nie wiadomo, kto stoi za atakiem. Podejrzenia padają na prawicowe grupy, które wierzą, że koronawirus wydostał się z laboratorium w Wuhan.
Laboratorium w Wuhan wszystkiemu zaprzecza
We wtorek agencja Reutera przekazała oświadczenie, które otrzymała od Wuhańskiego Instytut Wirusologii. Instytut stwierdził, że teorie o tym, że wirus się stamtąd wydostał, zostały "wyczarowane z niczego".
Zobacz też: Koronawirus. Nagi protest lekarzy. Mają już dość
Koronawirus nie mógł zostać zaprojektowany. Instytut w Wuhan podkreślił, że nawet gdyby z jakiegoś powodu chciał skonstruować koronawirusa SARS-CoV-2, to nie dysponuje możliwościami technologicznymi, które by mu to umożliwiły. Zapewnił też, że koronawirusa nikt nie "wyniósł" z laboratorium – ani celowo, ani przez przypadek.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.