Policja zorganizowała w Moskwie nalot na mężczyzn w wieku poborowym. Tropiono ich na ulicy, w metrze, w centrach handlowych, a niektórych zatrzymywano w pracy lub w pobliżu domów.
Następnie wszystkich zabrano do punktu zbiórki niedaleko Moskwy. W rezultacie trafiły tam co najmniej 54 osoby - informuje niezależny portal Moscow Times powołując się na matkę jednego z zatrzymanych mężczyzn.
Są to na przykład osoby, które mają status niezdolnego do poboru. Niektórzy to studenci studiów stacjonarnych – żali się matka. Według kobiety części z mężczyzn nie próbowano zatrzymać, lecz wezwano do punktu pobrań, rzekomo w celu poddania się badaniom lekarskim, a następnie tam zamknięto i zabrano im telefony.
Jedna z dziewcząt powiedziała kanałowi "Uwaga, Moskwa", że jej chłopak Cyryl, urodzony w 2001 roku, u którego zdiagnozowano przewlekłą ciężką astmę, został uznany za zdolnego do służby wojskowej. Zatrzymano go ze względu na rzekome śledztwo, które toczy się wobec niego. Według kobiety, nie pomagają dokumenty świadczące o niezdolności, które mężczyzna posiada - pisze Moscow Times.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zatrzymano poborowych w Rosji. "Złamano wszystkie prawa"
Według informacji Moscow Times, zatrzymano wielu mężczyzn z różnorakimi problemami. To między innymi ropiejące zapalenie stawów, jest nawet osoba po udarze i z problemami psychicznymi.
Absolutnie złamano wszystkie prawa. Ponieważ zostali wywiezieni nielegalnie, niczego nie podpisali. Po prostu spakowali ludzi jak walizkę i wtrącili do jednostki - mówi matka zatrzymanego mężczyzny.
28 maja krewni poborowych nie mogli spotkać się z moskiewskim komisarzem wojskowym przez rzekomą nieobecność. Obiecano ustalić termin spotkania w późniejszym terminie. Wcześniej prawnik Maxim Grebenyuk, który specjalizuje się w sprawach wojskowych, nie został wpuszczony na miejsce zbiórki. Rodziny złożyły protest do prokuratury i Komitetu Śledczego.