Wycieńczoną 86-latkę znaleźli w jej domu pracownicy Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Sosnowicy (woj. lubelskie). Jak się okazało, córka seniorki mieszkała zaledwie 300 metrów dalej. To ona wezwała pracowników GOPS-u, by pomogli w transporcie matki do szpitala.
Kobieta była niedożywiona, odwodniona i wyziębiona. Nie mogła się samodzielnie poruszać, od dłuższego czasu leżała w łóżku. Miała bardzo głębokie odleżyny, wręcz otwarte rany, w których rozwinęły się larwy owadów - opisuje Agnieszka Kępka, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie w rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim".
Rzeczniczka lubelskiej prokuratury dodaje, że szczegóły tej sprawy są "drastyczne".
Staruszka miała skierowanie od lekarza na oddział chirurgiczny. Kiedy jednak pracownicy GOPS zobaczyli, w jakim jest stanie, natychmiast wezwali karetkę. 86-latka została przyjęta do szpitala we Włodawie. Była w bardzo ciężkim stanie. Niestety po kilkunastu dniach kobieta zmarła.
Sprawa 86-latki wstrząsnęła mieszkańcami wsi. Wójt gminy Sosnowica również nie wie, jak można było dopuścić do takiego zaniedbania. Ani 86-latka, ani jej córka nie korzystały z pomocy GOPS-u.
Nie mieliśmy do czynienia z podobną historią. To wręcz niemożliwe do wyobrażenia, że w dzisiejszych czasach mogło dojść do takiej sytuacji. W środowisku gdzie nikt nigdy nie zgłaszał niczego niepokojącego. Pozornie wszystko wyglądało dobrze. Kobieta nie była samotna, miała córkę, która mieszka tuż obok - tłumaczy Sławomir Czubacki, wójt gminy Sosnowica w rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim".
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie przekazała, że w związku ze zdarzeniem prowadzone jest śledztwo w kierunku znęcania się nad osobą nieporadną. -Ze wstępnych ustaleń wynika, że do opieki nad 86-latką był upoważniony jeden z członków jej rodziny - tłumaczy Agnieszka Kępka.
Przesłuchiwani są sąsiedzi i rodzina zmarłej. W sprawie powołano również biegłych. Za znęcanie się nad osobą nieporadną grozi kara do 12 lat więzienia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.