Lawina zeszła w środę przed południem. Około godziny 11. centrala TOPR została zaalarmowała o dwóch turystach porwanych przez lawinę. Świadek widział z Rakonia, jak fala śniegu przeszła w rejonie zielonego szlaku w dolinie Wyżniej Chochołowskiej.
Zgłaszający po zejściu lawiny widział na powierzchni tylko jedną z tych osób - informuje na Facebooku TOPR.
Czytaj też: Gates ostrzega. Ma apel do świata
Lawina porwała dwie osoby w Tatrach. Akcja ratunkowa
Na miejsce wysłano śmigłowiec, na pokładzie którego było sześciu ratowników i pies lawinowy. Niedługo po desancie i rozpoczęciu poszukiwań na lawinisku, do TOPR zadzwonili poszukiwani turyści.
Mężczyźni spadli razem z lawiną. Jeden z turystów był do połowy przysypany przez śnieg, ale został szybko odkopany przez towarzysza. Schodzili do doliny Chochołowskiej, kiedy zobaczyli przelatujący śmigłowiec. Domyślili się, że to ich poszukuje TOPR i szybko zadzwonili z informacją, że są cali i zdrowi.
Ratownicy TOPR pokazali zdjęcia z lawiniska, w tym m.in. miejsce odkopania turysty. Na innej fotografii zaznaczyli część obrywu lawiny, która miała w tym miejscu około 250 m długości. Z kolei czoło lawiny było miejscami głębokie nawet na 3 metry.
Na szczęście tym razem nikomu nic się nie stało. (...) Przypominamy, że w Tatrach obowiązuje II stopień zagrożenia lawinowego! - podkreślają ratownicy TOPR.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.