Lech Wałęsa znany jest ze swojej rozbrajającej szczerości. W rozmowie z "Super Expressem" zapytany o to, jakie ma plany na zbliżające się święta, miał opowiedzieć o swojej trudnej sytuacji, szczególnie finansowej.
Jak spędzę te święta? A co Bóg da. Nic nie przewiduję, mam prawie 80 lat, zostało łóżeczko. Mam chęci na prezenty, ale na razie nie mam za co ich kupić - miał stwierdzić Wałęsa.
Lech Wałęsa dementuje
Plotki o problemach finansowych Lecha Wałęsy zaczęły się pojawiać już w kwietniu, gdy były prezydent zamieścił w internecie ogłoszenie, w którym poinformował, że poszukuje pracy.
Czytaj także: Wałęsa jak Bono. "Daily Mail": Niesamowite podobieństwo
Jak się jednak okazuje, u byłego prezydenta nie jest tak źle, jak wynika z publikacji "SE". Już po ukazaniu się artykułu napisał na swoim profilu na Facebooku: "Nigdy nikomu nie udzieliłem takiego wywiadu. Co za bezczelne metody. Doczekaliśmy się czasów".
Pieniądze oddał Kościołowi
Wiadomo jednak nie od dziś, że u Wałęsy się nie przelewa. Niegdyś były prezydent przyznał w rozmowie z TVN24, że prawie cały swój majątek przeznaczył na rzecz Kościoła.
Gdzie trzymać na przykład złoto? Masę złota. Jedna taka rzecz, którą pamiętam, to była szkatułka od pani Piaseckiej-Johnson, ważyła ponad kilogram. I co, miałem to trzymać w szafie? Sprzedać? Nie wypada. Więc w tamtym czasie najbezpieczniejsza była Jasna Góra - mówił wówczas Wałęsa.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.