Do zdarzenia doszło w niedzielę podczas lotu z Londynu do chorwackiego Dubrownika. Maszyna linii lotniczych British Airways miała wylądować w porcie docelowym o godzinie 21:25. Jednak z powodu burzy około 150 pasażerów leciało do celu prawie dobę.
"Nie wiem, czy starczy paliwa"
Jak relacjonuje portal 24sata.hr, wszystko szło zgodnie z planem, zanim samolot doleciał do chorwackiego miasta. Piloci kilka razy próbowali wylądować na płycie lotniska, ale nie było to skuteczne. Pasażerowie twierdzą, że maszyna przez pół godziny krążyła nad miastem.
Po kilku nieudanych próbach pilot poinformował pasażerów, że z powodu burzy samolot wyląduje nie w Dubrowniku, ale w Zagrzebiu. Po chwili powiedział coś, co mocno zdenerwowało pasażerów: "Nie wiemy, czy starczy nam paliwa, aby tam dotrzeć".
Pasażerowie czekali przez prawie dobę
Na szczęście jednak podróż przebiegła pomyślnie i maszyna wylądowała w Zagrzebiu w poniedziałek, 20 minut po północy. Pasażerowie, którzy chcieli lecieć do Dubrownika, musieli jednak czekać w porcie lotniczym przez... prawie dobę.
Pasażerowie na lotnisku nie otrzymali informacji na temat tego, co się dzieje i kiedy polecą do Dubrownika. Stwierdzają, że dopiero pilot później wyjaśnił im, że musi odpoczywać przez co najmniej 12 godzin i że wcześniej nie będzie mógł wystartować.
Dlatego pasażerowie zmusili go do jak najszybszego pójścia spać - relacjonuje 24sata.hr.
Ponieważ wszystko odbywało się w późnych godzinach i nic nie działało, pasażerowie zostali pozostawieni sami sobie. Władze lotniska przekonują, że podróżni otrzymali informacje o zakwaterowaniu w hotelach i zostali przewiezieni taksówkami do miejsc noclegowych "w stosunkowo krótkim czasie".
Z kolei pasażerowie samolotu twierdzą, że dopiero rano otrzymali wiadomość SMS od British Airways, że z powodu złej pogody nie mogą wylądować w Dubrowniku i że o 13:30 wystartują z Zagrzebia. Jednak ta obietnica również się nie spełniła.