Lekcje odbywające się w szkołach trwają 45 minut. I tutaj na żadne zmiany uczniowie nie mogą liczyć. Nie ma mowy o taryfie ulgowej ze względu na koronawirusa. Trzeba wytrzymać w ławce przez trzy kwadranse.
Inaczej sprawa wygląda z nauczaniem zdalnym. W tym przypadku nauczyciele mogą skracać zajęcia do 30 minut. Z drugiej strony, daje się im również możliwość wydłużenia lekcji do 60 minut, co już z pewnością nie spodobałoby się uczniom.
W tym roku szkolnym czas trwania godziny lekcyjnej prowadzonej zdalnie będzie mógł wynosić od 30 do 60 minut. Pozostaje jednak zasada, że podstawowym wymiarem czasu trwania poszczególnych zajęć edukacyjnych jest 45 minut - informował MEN jakiś czas temu.
Koronawirus w Polsce. Kto uczy się zdalnie?
Na nauczanie zdalne przechodzą te placówki czy też klasy, które zostały w znaczący sposób zaatakowane przez koronawirusa. Zmiana systemu prowadzenia zajęć może być dokonana tylko po odpowiedniej rekomendacji sanepidu. Nie ma możliwości, by suwerennie decydował np. dyrektor danej szkoły.
Czytaj także: "Królowa życia" z Olsztyna. Okazało się, że ma 16 lat
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.