W sobotę 16 listopada leśnicy ze Stowarzyszenia dla Natury "Wilk" opublikowali w swoich mediach społecznościowych niezwykle przejmujący apel. Dotyczył on tajemniczego zaginięcia wilka Licho, którego losy od początku 2024 roku obserwowano za pomocą obroży telemetrycznej. Ta jednak przed kilkoma dniami nagle przestała wysyłać sygnał.
Pomiędzy Ornetą a Lidzbarkiem Warmińskim, w woj. warmińsko-mazurskim, zniknął bez śladu wilk Licho. Ten młody samiec, gdy miał zaledwie siedem miesięcy, 11 listopada 2023 r. został potrącony przez samochód na drodze krajowej nr 58, koło Pisza. Po skutecznej akcji ratunkowej i rehabilitacji w Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt "Mysikrólik" w Bielsku-Białej, został przez nas zaopatrzony w obrożę telemetryczną i uwolniony w styczniu 2024 r. w Puszczy Piskiej — poinformowali w mediach społecznościowych Stowarzyszenie dla Natury "Wilk".
W miejscu, gdzie po raz ostatni nadano sygnał, zorganizowano poszukiwania, jednak mimo zastosowania nowoczesnego sprzętu nie udało się zlokalizować obroży oraz samego wilka. Ten miał zniknąć w pobliżu Nadleśnictwa Wichrowo, dlatego też leśnicy zaapelowali do mieszkańców tych okolic, o przesłanie informacji w razie dostrzeżenia wilka z założoną obrożą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Leśnicy apelują o kontakt po zobaczeniu wilka
Po przejściu ponad 100 km dotarł do lasów administrowanych przez Nadleśnictwo Wichrowo. Tam jego obroża telemetryczna nagle zamilkła, chociaż jej baterie były prawie pełne. Przeszukaliśmy miejsce, gdzie ostatni raz wysłała namiary. To niewielki lasek otoczony polami i ambonami łowieckimi w okolicach osady Wróblik. Przez wiele dni poszukiwaliśmy go przy pomocy anteny i odbiornika na ogromnym obszarze kilkuset kilometrów kwadratowych — czytamy w apelu.
Niestety już teraz członkowie stowarzyszenia przewidują najgorszy scenariusz, w którym wilk Licho nie żyje. Mimo to wciąż mają nadzieję, że ich czarny scenariusz się nie spełni i ktoś zdoła zaobserwować wilka z założoną obrożą.