Leśnicy Lasów Państwowych często dzielą się z internautami nowinkami i ciekawostkami ze swojej pracy, pozwalając miłośnikom dzikiej przyrody lepiej poznać polskie lasy i ich mieszkańców.
Leśnicy byli w szoku. Zaskakujące nagranie z puszczy
Sytuacja niedawno zarejestrowana przez fotopułapkę na terenie Puszczy Bydgoskiej zaskoczyła jednak nawet tych, którzy w lesie spędzają większość swojego życia. Pracownicy Nadleśnictwa Solec Kujawski pochwalili się swoim odkryciem na Facebooku.
Długo myśleliśmy, że w Ruda [wilczyca - przyp. red.] urodziła tylko dwa szczeniaki, a potem, że przeżył tylko jeden. Dziś okazało się, że maluchów jest cała gromadka. No i mają się dobrze - napisali pod udostępnionym filmem, na którym widać bawiące się wilczki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z autorem nagrania, leśnikiem Janem Fiderewiczem, porozmawiali dziennikarze bydgoskiego wydania "Eski". Okazuje się, że wilczyca o imieniu Ruda, żyjąca z partnerem w Puszczy Bydgoskiej, nie miała ostatnio szczęścia do potomstwa.
W zeszłym roku miot liczył aż siedem osobników. Nie przeżył żaden. Młode wilki chorują, np. na świerzb. Do trudnych sytuacji dochodzi też tam, gdzie ich drogi przecinają się z ludzkimi. Jeden z zeszłorocznych szczeniąt został potrącony na trasie S10, ostatkiem sił dotarł do lasu i skonał - wyznał leśnik.
Leśnicy nie chcą niepokoić samicy, dlatego w pobliżu jej nor nie rozstawiają fotopułapek. Z dostępnych im nagrań wywnioskowali, że w tym roku Ruda urodziła tylko dwa szczeniaki, z czego jedno zmarło.
Jakież było ich zdziwienie, gdy pewnego dnia przed kamerami rozstawionymi w lesie przebiegło całe stadko maluchów.
Teraz trzymiesięczne już szczenięta zaczynają same wędrować po lesie, eksplorując teren. W oku kamery znalazła się cała, liczna gromadka. Mocno nas zdziwiło, ile ich jest. Choć wyglądają na duże, wciąż są pod opieką rodziców - wyjaśnił Jan Fiderewicz w rozmowie z "Eską".