Reprezentanci Nowej Lewicy zdobyli zaledwie 6,32 proc. poparcia wyborców w całym kraju. Pomimo zdecydowanej wygranej Jerzego Kukuckiego we Włocławku, oraz popieranych przez lewicę urzędujących prezydentów Wrocławia (Jacka Sutryka) i Poznania (Jacka Jaśkowiaka), były premier uważa, że Nowa Lewica stara się przypisać sobie nawet "najmniejsze zwycięstwa", co go niepokoi.
Leszek Miller uważa, że rezultat wyborów ukazuje, że lewica wydaje się tracić na znaczeniu.
To kolejny znak, że wagon z napisem "lewica" wyraźnie zmierza ku bocznicy - gorzko podsumował Leszek Miller.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polityk komentuje też głośne i zaskakujące przegrane dotychczasowych głów Zakopanego oraz Torunia, którzy byli blisko związani z byłymi rządami PiS-u. Miller uważa, że nowo wybrany burmistrz Zakopanego, Łukasz Filipowicz, który otwarcie wyraża swoją apolityczność, jest naiwny:
Szybko się przekona, że nawet jeśli on nie będzie zajmował się polityką, to polityka zajmie się nim - wskazuje Miller.
Ponad to były premier cieszy się, z wyniku w Toruniu, gdzie wieloletni prezydent miasta Michał Zaleski, wspierał działania ojca dyrektora Tadeusza Rydzyka, a także przeciwnej mu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Zaskakuje go także wynik wyborów w Warszawie, gdzie kandydat PiS - Tomasz Bocheński, mimo że był praktycznie nieznany oraz niezwiązany bezpośrednio ze Stolicą, gdyż pochodzi z Łodzi, zdobył znaczną liczbę głosów:
Prezydent Trzaskowski wygrał wybory w cuglach już w pierwszej turze, niemniej jednak jego konkurent z PiS przywieziony w teczce z Łodzi, kompletnie tu nieznany, zdobył prawie 180 tys. głosów! To znaczy, że dla 180 tys. warszawian prezydentem może być byle kto, pod warunkiem, że jest z PiS-u. Jak dotąd w podobny sposób głosowała na ogół podkarpacka albo podlaska prowincja - zauważa.
Miller zwraca uwagę na nadchodzące wybory do Parlamentu Europejskiego i obawia się, że zwycięstwo kandydatów związanych z PiS może prowadzić do wzmocnienia eurosceptycznego nurtu w Parlamencie Europejskim, co zagrozi liberalnym i demokratycznym wartościom Unii Europejskiej.
Jeśli spośród kandydatów z Polski większość zdobędą ludzie Kaczyńskiego, to w przyszłym PE na pewno wzmocnią siłę europejskich kaczyńskopodobnych. A wtedy żegnaj sympatyczna, uśmiechnięta, wspólna Europo - podsumował były premier.
Przeczytaj również: Drugi ślub 19-letniej Roxie Węgiel. Wyciekły nowe szczegóły
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.