Zdaniem przewodniczącego Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Poczty Polskiej, Piotra Moniuszko tylko zwiększenie zatrudnienia w Poczcie Polskiej rozwiąże problem niedostarczonych przesyłek.
- Wyobraźmy sobie, że pod urząd pocztowy powinno podlegać 15 listonoszy. Zostaje ich 10, z czego 2 jest na urlopie, a 3 na zwolnieniu. Nie ma możliwości, by tych 5 listonoszy zdążyło w swoim czasie pracy zapukać do wszystkich mieszkańców - tłumaczy związkowiec w rozmowie z serwisem Tu Wrocław.
To dlatego listonosze zostawiają awiza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poczta Polska już od kilku lat zmaga się z problemami z zatrudnieniem. Od listopada 2024 r. pracę straciło 6,3 tys. osób.
Na Facebooku Poczty Polskiej nie brakuje krytyki internautów. Oto przykładowe komentarze:
"List polecony z urzędu kilometr dalej idzie tydzień, paczka z inPosta z drugiego końca Polski 2 dni", "Jak uratować Pocztę Polską? Stworzyć maszyny paczkowe, które będą obsługiwały systemy wszystkich kurierów w tym DPD, DHL i InPost",
"Pozwalnialiście ludzi, nie ma komu pracować i realizować podstawowych usług. To co się dzieje teraz na pocztach to paraliż placówek. Godziny otwarcia po 4 lub 5 godzin dziennie z przerwami. Brak listonoszy, kierowników, naczelników".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.