Od poniedziałku nieszczepieni Włosi nie będą wpuszczani do restauracji, teatrów czy muzeów. Aby móc wejść do wymienionych miejsc publicznych, trzeba pokazać "Green Pass", czyli certyfikat potwierdzający przyjęciu dwóch dawek szczepionki.
Lockdown dla niezaszczepionych
Szczepienie lub negatywny wynik testu jest potrzebny, aby zameldować się w hotelu lub poruszać komunikacją miejską. Przestrzegania nowych przepisów pilnuje policja, która sprawdza certyfikaty nawet w autobusach i pociągach. Wiele miast, w tym Rzym i Mediolan, wprowadziło dodatkowe przepisy nakazujące noszenie maseczek również na zewnątrz.
Czytaj także: Kolejny lockdown? Mocne słowa Andrzeja Dudy
Wskaźnik szczepień we Włoszech jest dość wysoki i wynosi aż 77 proc. całej populacji. Ze statystyk wynika jednak, że do zaszczepienia najbardziej chętne są bardzo młode lub starsze osoby. Przed szczepieniem wstrzymują się 30 i 40-latkowie i to ze względu na nich wprowadzone są dodatkowe obostrzenia.
Narodowy Instytut Zdrowia przekazał, że to właśnie ta grupa wiekowa najczęściej choruje i trafia do szpitala. Szczepienia, noszenie maseczek w tłumie i zachowywanie odpowiedniego dystansu mogłoby tę sytuację zmienić.
Oczywiste jest, że po dwóch latach pandemii nie możemy tak łatwo zamykać szkół i działalności gospodarczej. Dlatego można próbować powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa za pomocą zrównoważonych środków i przy właściwym użyciu przepustek zdrowotnych. Duży nacisk kładziony jest na szczepienia – powiedział agencji Reuter Gianni Rezza, dyrektor ds. profilaktyki w ministerstwie zdrowia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.