Do strasznego wypadku doszło 7 września wieczorem w Łodzi. Pędzący renault megane wypadł z trasy i z impetem uderzył w słup oświetleniowy. Siła uderzenia była tak ogromna, że latarnia została wyrwana i padła na drogę rowerową. Nie było na niej pieszych ani rowerzystów.
Przeczytaj także: Otworzyli ciężarówkę Polaka, a tam... Od razu go skuli. Posiedzi 12 lat
Ruch na ulicy Mickiewicza był sparaliżowany. W wyniku zniszczenia latarni zgasło całe oświetlenie ulicy. Samochód, który wypadł z drogi, był całkowicie zniszczony i nie nadawał się do dalszej jazdy. Oderwana lampa i odłamki szkła uderzyły w samochód świadka zdarzenia. Jeden pas jezdni, droga rowerowa i chodnik były przez kilka godzin wyłączone z ruchu.
Sprawca wypadku został zatrzymany. Mężczyzna chciał uciec z radiowozu, jednak został obezwładniony przez policjantów. Badanie wykaże, czy kierowca był pod wpływem alkoholu. Policja ustala okoliczności wypadku.