63-letni generał rezerwy Kanamat Botaszew zginął w Ukrainie 24 maja. Pilotowany przez niego samolot szturmowy Su-25 został zestrzelony w rejonie Popasnej w obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy przez ukraińskie siły obrony przeciwlotniczej.
Śmierć Botaszewa była potężnym ciosem dla Rosji. Był on dziesiątym z rzędu rosyjskim generałem, który zginął podczas wojny w Ukrainie. Uważa się także, że to najwyższy rangą pilot wojskowy zabity jak dotąd przez Ukraińców.
Lot, z którego nie wrócił
W sobotę w sieci pojawiło się wideo, ukazujące ostatni lot wojskowego przed śmiercią. Nagranie zostało zweryfikowane przez analityka wojskowego Roba Lee. Widać na nim myśliwiec Botaszewa lecący w formacji składającej się z dwóch maszyn. Z samolotu wystrzeliwały wabiki, w celu ochrony przed pociskami Ukraińców.
Technika ta jednak ostatecznie nie dała oczekiwanego skutku. Niedługo później samolot generała został trafiony ukraińskim pociskiem ziemia-powietrze Stinger - jak wynika z raportu rosyjskiego dziennika "Kommiersant". Wojskowy nie był w stanie wyskoczyć z pokładu, zanim maszyna się rozbiła.
Siły Lądowe Ukrainy twierdzą, że od 24 lutego ponad 204 rosyjskie samoloty zostały zniszczone. Rosja straciła w walkach 10 generałów i ponad 40 pułkowników. Co najmniej 31 rosyjskich pilotów wojskowych straciło życie nad Ukrainą, choć liczba ta może być wyższa.
Gen. Botaszew przeszedł wcześniej na emeryturę, po wybuchu wojny w Ukrainie wrócił do służby na froncie. Pochodzący z Karaczajo-Czerkiesji na Kaukazie Północnym wojskowy dowodził pułkiem lotniczym bazy w Woroneżu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.