Znajdujący się przy ulicy Paderewskiego w Lublinie kilkudziesięciometrowy krzyż został w piątek podświetlony. A to nie wszystkim się spodobało. Niektórzy mieszkańcy okolicznych bloków uważają, że jest to dla nich bardzo uciążliwe. Do tego stopnia, że zaczęli pisać w tej sprawie do parafii.
Krzyż świeci prosto w okna bloku przy ulicy Zakopiańskiej i rozświetla mieszkania w sposób trudny do zniesienia. W rozumieniu prawa budowlanego istnieje pojęcie oddziaływania instalacji na działki sąsiednie, a nikt z mieszkańcami nie zawierał zgody na takie oddziaływanie - napisał jeden z mieszkańców, jak podaje "Dziennik Wschodni".
Taką wiadomość dostała nie tylko parafia. Prośba "o rozważenie zmian w oświetleniu krzyża" została wysłana również do mediów, kurii diecezjalnej oraz nadzoru budowlanego.
Słowo przeciwko słowu
Proboszcz jednak twierdzi, że to parafianie chcieli oświetlenia krzyża.
Jedna z osób nawet podkreślała, że byłoby to znakiem rozpoznawalnym naszej parafii - podkreśla.
Oświetlenie krzyża zostało uruchomione w piątek, kiedy odbywało się sympozjum naukowe poświęcone patronowi parafii. Większość osób była "zachwycona" widokiem, jak podkreśla ksiądz.
Jest to jednak wersja "testowa". Później oświetlana ma być tylko górna część krzyża. "Dół" ma być podświetlany tylko do godziny 22.