Broń została ujawniona w środę przez lubelskich kryminalnych oraz oddział kontrterrorystyczny. Wartość znajdującego się pod podłogą domku letniskowego arsenału funkcjonariusze szacują na co najmniej 200 tys. złotych.
Należała ona do 33-letniego mieszkańca gminy Bełżyce, który został zatrzymany w poniedziałek wieczorem na jednym z lubelskich osiedli, gdy przyszedł do mieszkania swojej babki z granatem oraz pistoletem. Mężczyzna groził, że jeśli nie dostanie od niej 20 tys. złotych wysadzi się w powietrze. Konieczna była ewakuacja bloku.
Czytaj także:
Nielegalny arsenał broni
Po zatrzymaniu go przez policję rozpoczęto dalsze śledztwo, dotyczące m.in. tego skąd 33-latek miał dostęp do broni. Po krótkim dochodzeniu ustalono, że tropem może być należący do niego domek.
Łącznie policjanci ujawnili 35 sztuk broni długiej, w tym karabin snajperski, 10 sztuk broni krótkiej, blisko 200 sztuk istotnych elementów broni, w tym zamki, komory zamkowe, lufy. Dodatkowo mężczyzna był w posiadaniu około 7 tys. sztuk amunicji różnego kalibru, 20 zapalników do granatów oraz substancji chemicznych niewiadomego pochodzenia - informuje Komenda Wojewódzka Policji w Lublinie.
Nie wiadomo jak na razie, w jaki sposób mężczyzna wszedł w posiadanie tak dużej ilości broni. W środę usłyszał od prokuratury rejonowej Lublin-Południe zarzuty nielegalnego posiadania broni i materiałów wybuchowych.
Do tego dochodzi zarzut usiłowania wymuszenia rozbójniczego i spowodowania niebezpieczeństwa. Za wszystkie te czyny może mu grozić kara do 10 lat więzienia.
Zobacz także: Wyłowili cały arsenał z jeziora. Wielka akcja wojska i saperów
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.